Częstochowa: Sąd Najwyższy przyjrzy się sprawie boksera-celebryty Marcina Najmana

- Jestem uniewinniony prawomocnie - twierdzi sportowiec. - Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał sprawę pod względem proceduralnym, nie będzie badał jej treści - mówi.

Marcin Najman vel "El Testosteron" - to jeden z ulubionych bohaterów prasy brukowej. Jest zawodowym bokserem próbującym sił w mieszanych sztukach walki (MMA), organizatorem gali walk zawodowców oraz imprez charytatywnych w Częstochowie. Rok temu zrezygnował z gaży za udział w MMA na rzecz chorego na raka 11-latka z Częstochowy. Był także uczestnikiem V edycji Big Brothera.

Najman od kilku lat ma też problem z naszym wymiarem sprawiedliwości.

Wszystko zaczęło się w 2003 roku, kiedy bokser zaprzyjaźnił się z Agnieszką D. (byłą żoną Tomasza W.) Obaj panowie nie szczędzili sobie wtedy uszczypliwości i doniesień na policję.

W 2006 r. akt oskarżenia trafił do częstochowskiego sądu. Prokuratura zarzuciła bokserowi groźby karalne wobec byłego męża Agnieszki D., sportowiec miał też żądać od niego pieniędzy i wymusić 5 tys. zł, natomiast od ojca Tomasza W. natomiast miał domagać się w ramach "kary wychowawczej" najpierw 100 tys. zł, potem 10 tys. W 2010 roku bokser został uznany winnym stosowania gróźb, za co miał zapłacić 4 tys. zł grzywny. Od wyroku apelację złożyła prokuratura oraz Marcin Najman. Sąd Okręgowy prawomocnie podtrzymał wobec boksera wyrok uniewinniający za wymuszenie pieniędzy, a sprawę grożenia Tomaszowi W. przekazał do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy. Sprawa jednak nie nabrała biegu, bo akta przesłano do Sądu Najwyższego. Pełnomocnik Tomasza W. złożył wniosek o kasację wyroków uniewinniających wobec boksera i dwójki oskarżonych w tej sprawie tj. Agnieszki D. i Jacka S. Zdaniem Tomasza W., częstochowskie sądy źle oceniły zebrane przez prokuraturę dowody.