Do zdarzenia doszło 7 maja 2017 roku. Para wybrała się do restauracji McDonald’s przy ulic Okulickiego wraz z dwójką dzieci, którą wychowują. Kiedy wracali, przeszli przez ulicę w niedozwolonym miejscu, co zauważyli policjanci. Funkcjonariusze zawrócili, aby parę pouczyć lub ukarać mandatem. Zdaniem mężczyzny i kobiety, interweniujący policjanci pobili ich na oczach dzieci. Para przedstawiła obrazowo swoją wersję wydarzeń jednej z lokalnych gazet.
Policja, aby wyjaśnić sprawę, opublikowała film nagrany telefonem komórkowym przez oskarżonego, z którego wynika, że przedstawiona przez parę wersja zdarzeń mocno różni się od tej rzeczywistej. Kobieta i mężczyzna zachowywali się wobec interweniujących policjantów prowokacyjnie.
Obie strony po raz pierwszy spotkały się w styczniu 2018 roku. Wówczas obydwie strony przystały na mediację zaproponowaną przez sędziego Mateusza Matuszewskiego. Mediacja nie przyniosła jednak efektu, a w kwietniu rozpoczął się proces.
Podczas pierwszej rozprawy zeznawali oskarżeni. Podtrzymywali oni swoją wersję wydarzeń. Twierdzili, że policjanci byli zdenerwowani i agresywni. Nie chcieli się im przedstawić, ani powiedzieć, co było przyczyną interwencji. Oskarżony żalił się, że po zdarzeniu przez osiem godzin byli przetrzymywani na komendzie bez szklanki wody i nikt nie mówił im, co stało się z ich dziećmi. Para skarżyła się również na brutalność policji – kobieta miała zostać kopnięta przez jednego z funkcjonariuszy, a mężczyzna miał być przez nich duszony.
Przed sądem zeznawali również policjanci. Jeden z policjantów zeznał, że para zaczepiła ich jeszcze przed tym, jak przeszła przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Dodawał, że rodzice dzieci zachowywali się agresywnie, zwłaszcza oskarżona, która w radiowozie „dostała napadu szału”. Policjant mówił, że oboje oskarżeni znieważali ich wulgaryzmami i naruszyli ich nietykalność cielesną.
Policjant wyczuł woń alkoholu od oskarżonych, ale nie sprawdzono tego stanu rzeczy w radiowozie.
Przebiegowi procesu przyglądali się przedstawiciele policyjnych związków zawodowych.
Sąd Okręgowy potrzymał wyrok Sądu Rejonowego
Pierwszy wyrok w tej głośnej sprawie zapadł 12 listopada 2019 roku w Sądzie Rejonowym w Częstochowie. Sąd uznał oskarżonych winnymi dwóch zarzutów i wymierzył im kary ograniczenia wolności 10 miesięcy w postaci prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Joanna B. i Robert R. muszą także przeprosić policjantów na stronach policyjnych, wpłacić tysiąc złotych na rzecz funduszu pokrzywdzonych i 5 tysięcy złotych na rzecz pełnomocników policjantów.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Mateusz Matuszewski podkreślał, że rzadko sąd dysponuje takim dowodem sprawy, jak nagranie wykonane przez oskarżonego. Sędzia dodał, że wyrok jest ważny, bo pokazuje, jak daleko może się posunąć obywatel w negowaniu działań policji. Poruszana przez oskarżonych sytuacja, która miała polegać na pozostawieniu ich dzieci bez opieki, była następstwem ich zachowania.
14 lipca 2020 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał prawomocny wyrok w tej sprawie.
- Sąd Okręgowy w Częstochowie VIII Wydział Karny Odwoławczy wyrokiem z dnia 14 lipca 2020 roku utrzymał w mocy zaskarżony wyrok./ograniczenie wolności wraz z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnych prac społecznych, nawiązki/ w sprawie zdarzenia z dnia 7 maja 2017 roku w Częstochowie, wobec dwojga rodziców , którzy w trakcie przeprowadzanej wobec nich interwencji przez policjantów KMP w Częstochowie naruszyli ich nietykalność cielesną, znieważyli, oraz stosowali wobec nich groźby karalne, nadto zmuszając do zaniechania prawnych czynności służbowych. Całość interwencji skrzętnie sprawcy nagrywali – co posłużyło Sądowi za niepodważalny dowód w sprawie - mówił o prawomocnym wyroku Maciej Dziergas, rzecznik prasowy Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj.śląskiego
Para wykonała wyrok, przepraszając policjantów
12 marca 2021 roku na ręce inspektora Dariusza Atłasika – Komendanta Miejskiego Policji w Częstochowie wpłynęły przeprosiny od Roberta R. i Joanny B.:
"Niniejszym przepraszam funkcjonariuszy Policji sierżanta Tomasza Kacperaka oraz młodszego aspiranta Tomasza Krzemińskiego za zdarzenie, do którego doszło z moim udziałem w Częstochowie w dniu 7 maja 2017 roku".
Przeprosiny są efektem sądowego wyroku, zgodnie z którym para miała publicznie przeprosić policjantów na stronach policyjnych.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?