Kierowcy spod Jasnej Góry w dużej mierze winią za to kierowców tirów. Ich zdaniem przez Częstochowę przejeżdża ich zdecydowanie za dużo. Na dodatek ciężarówki, omijając korki, coraz częściej wjeżdżają do centrum miasta. Mieszkańcy alarmowali już, że widzieli potężne tiry w al. Wolności i w okolicach pl. Biegańskiego, gdzie ruch takich pojazdów jest zakazany.
Nic dziwnego, że znów pojawiają się głosy o tym, iż powinno się zamknąć miasto dla tirów. Takie rozwiązanie zastosowano z powodzeniem we Wrocławiu. Zdaniem niektórych częstochowskich radnych i urbanistów można byłoby je również wprowadzić pod Jasną Górą.
Radny Krzysztof Świerczyński zaproponował, żeby tiry nie mogły wjeżdżać do Częstochowy w godz. od 6 do 10 oraz od 13 do 18. Jego zdaniem to rozwiązanie zmniejszyłoby natężenie ruchu.
- Moim zdaniem, ograniczenie ruchu tirów powinno obowiązywać przynajmniej do zakończenia utrudnień na DK 1, a tak naprawdę - dla dobra mieszkańców - powinno być utrzymane do czasu wybudowania bezpłatnej obwodnicy Częstochowy - twierdzi Świerczyński.
Zgodnie z ustawą o transporcie drogowym, Częstochowa mogłaby sama wprowadzić ograniczenia w ruchu na DK 1, bo nie ma ona statusu drogi ekspresowej.
Mariusz Sikora, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu przyznaje, że nie ma rzeczy niemożliwych, ale jednocześnie dodaje, iż miasto raczej nie zdecyduje się na takie posunięcie.
- Gdybyśmy zamknęli miasto dla tirów, to potrzebne byłoby wyznaczenie objazdów, a to nie byłoby zadaniem łatwym, bo wymagałoby uzgodnień z zarządcami innych dróg, znajdujących się poza miastem - mówi Sikora i dodaje: - Mogę jedynie przeprosić kierowców za utrudnienia, ale remont wiaduktów był konieczny.
- Wprowadziliśmy już pewne rozwiązania, dzięki którym odciążono z ruchu tirów m.in. Rynek Wieluński. Trzeba także pamiętać o tym, że z niektórych zakazów zrezygnowaliśmy, bo nasi przedsiębiorcy narzekali, że nie mogą przewieźć towarów w granicach miasta - dodaje Stanisław Sosnowski, wicedyrektor MZDiT.
Na razie miasto chce powalczyć z przeciążonymi pojazdami. Zakupiona zostanie nowa waga do ważenia tirów, która ma być wykorzystywana już od września. Stara wymagała homologacji, która była nieopłacalna.
Wprowadzenie ograniczenia ruchu tirów byłoby jedynie rozwiązaniem doraźnym. Problem z korkami i tirami może tak naprawdę rozwiązać jedynie budowa darmowej obwodnicy miasta, a to perspektywa bardzo odległa. Na razie kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Inni też walczą
Walkę z tirami rozpoczęli również mieszkańcy Masłońskiego w powiecie myszkowskim. W tej małej miejscowości zawiązała się nieformalna grupa "Mieszkańcy dla bezpieczeństwa". Będzie ona prowadzić działania mające na celu ograniczenie ruchu samochodów ciężarowych o wysokim tonażu na drodze wojewódzkiej 791 z Żarek-Letniska do trasy DK 1. Członkami grupy zostali mieszkańcy Żarek-Letniska, Masłońskiego, Poraja i Osin, mający swe domy przy tej drodze. Domagają się ustawienia fotoradarów, spowalniaczy i zakupu wagi do ważenia tirów.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?