Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Najcenniejsze trofea AZS-u można podziwiać w Hali Sportowe Częstochowa [ZDJĘCIA]

Bartłomiej Romanek
W Hali Sportowej Częstochowa można od dzisiaj oglądać specjalną wystawę poświęconą sukcesom częstochowskiego AZS-u, który jest jednym z najbardziej utytułowanych klubów w historii polskiej siatkówki. Inicjatorem wystawy jest Andrzej Szewiński, jeden z najlepszych zawodników w historii AZS-u Częstochowa.

Kibice w holu Hali Sportowej Częstochowa mogą oglądać medale, puchary, a także koszulki, w których występowali częstochowscy siatkarze w latach największej świetności. W spotkaniu, które zainaugurowało wystawę udział wzięli, jej inicjator Andrzej Szewiński, jego koledzy z boiska, Andrzej Solski, Radosław Panas i Damian Dacewicz oraz były prezes klubu i współtwórca jego największych sukcesów, Andrzej Gołaszewski.

- Kiedy przychodziłem do Częstochowy w 1989 roku, nie spodziewałem się, że przeżyję tutaj najwspanialsze chwile. Spotkałem tu wspaniałych ludzi, kolegów, z którymi tworzyliśmy świetną drużynę. W moich żyłach do dzisiaj płynie biało-zielona krew - mówił Andrzej Szewiński.

- Każdy z nas zawodników był inny, ale razem tworzyliśmy drużynę. Damian Dacewicz z racji swoich warunków fizycznych budził strach u rywali. Andrzej Solski miał swój świat, ale dzięki temu świetnie się koncertował i był znakomitym blokującym, a Radek Panas był na boisku profesorem, każde zagranie było przemyślane, a taktyka była bardzo ważna - wspominał Andrzej Szewiński. - Ja wychodząc na boisko czułem się jak byk na corridzie. Pamiętam, jak pewnego razu chcąc onieśmielić przeciwników, poprosiłem rozgrywającego, aby wystawił wysoką piłkę, a ja wykonałem tzw. "gwiazdę" i dopiero zaatakowałem. Na przeciwników to zadziałało.

Sukcesy częstochowskiego klubu wspominał również Radosław Panas, który przypomniał, że Andrzej Szewiński wybrał inną drogę, ale on ma nieco więcej medali, bo zdobywał je z drużyną nie tylko jako siatkarz, ale i jako trener.

- Cieszę się, że byłem z tą drużyną podczas ich największych sukcesów, bo w czasach, kiedy internet i telewizja nie zajmowały się siatkówką, ja pełniłem ważną rolę łącznika między kibicami a drużyną - mówił znany częstochowski dziennikarz, Janusz Wróbel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto