Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa. Kultowa Aleja Frytkowa świeci pustkami. Kiedyś tętniła życiem

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Ulica Piłsudskiego w Częstochowie była znana niemal w całym kraju. Zasłynęła z tego, że można było tu znaleźć najtańsze frytki w całej Polsce!
Ulica Piłsudskiego w Częstochowie była znana niemal w całym kraju. Zasłynęła z tego, że można było tu znaleźć najtańsze frytki w całej Polsce! Katarzyna Gwara
Kiedyś w tym miejscu można było spotkać chyba pół Częstochowy. Do tego oczywiście przyjezdni. Charakterystyczna woń, mimo że nie należała do najprzyjemniejszych, nikogo nie odstraszała. Wprost przeciwnie! Aby kupić frytki - szczególnie w kultowej budce - swoje trzeba było odstać. Ale przy okazji nawiązywało się nowe znajomości... Jeszcze przed kilkoma lat "Aleja Frytkowa" tętniła życiem! To przecież w tym miejscu odbywał się Festiwal Kultury Alternatywnej Frytka OFF, któremu dała nazwę. Dziś niestety częstochowskie zagłębie frytkowe odchodzi w zapomnienie, a pozostałe w tym miejscu budki można policzyć na palcach...

Budka obok budki

Aleja Frytkowa w Częstochowie znajduje się przy ulicy Piłsudskiego - tuż przy dworcu kolejowym. Przed laty była prawdziwym zagłębiem fast-foodowym. Budek było mnóstwo - jedna stała obok drugiej. Królowały w nich oczywiście frytki - można je było dostać niemal w każdym punkcie. Do tego zapiekanki, hamburgery, nuggetsy, hot-dogi... Kupowali tu nie tylko częstochowianie, ale też podróżni, turyści, czy pielgrzymi. I mimo że oferta w każdym miejscu była niemal identyczna, handlowcy zarabiali, i to całkiem nieźle.

ZOBACZ ZDJECIA

Najtańsze frytki w Polsce

Ulica Piłsudskiego w Częstochowie była znana niemal w całym kraju. Zasłynęła właśnie z tego, że można było tu znaleźć najtańsze frytki w całej Polsce! Serwowano je najczęściej w papierowych torbach i wkładano do zrywki. Do tego plastikowe widelczyki w kolorach tęczy. Każdy mógł też dobrać sosy - tysiąca wysp, czosnkowy, majonez, ketchup - i przyprawy - papryka, czosnek, oczywiście sól i wegeta. W przypadku tych drugich obowiązywała samoobsługa. Słoiczki bowiem były ogólnodostępne. I mimo że frytki kosztowały dosłownie kilka groszy - za 100 gramów w pewnym momencie płaciliśmy zaledwie... 58 groszy! - smakowały wybitnie! Nikt się nie zastanawiał, czy są zdrowe, czy nie...

Jedną z najbardziej charakterystycznych i szczególnie uwielbianych budek był... "Gucio". To właściwie od niego wszystko się zaczęło i to właśnie jego właściciele jako pierwsi zaoferowali frytki w przystępnych cenach.

Aleja Frytkowa była oblegana nie tylko w dzień, ale także w noc. Amatorzy nocnych podbojów wręcz ją uwielbiali - po dyskotekowych wygibasach w niektórych budził się głód. Można go było zaspokoić właśnie na Alei Frytkowej - niektóre budki były otwarte nawet całą dobę!

Frytkowy festiwal

Kultowa Aleja Frytkowa dała nawet nazwę Festiwalowi Muzyki Alternatywnej Frytka OFF. I to właśnie ona była główną areną spotkań artystów i publiczności. W jego ramach odbywały się nie tylko koncerty, ale także liczne spektakle teatralne. Na częstochowian, jak magnes działał także barwny korowód, który otwierał wydarzenie - ruszał z ulicy Piłsudskiego i szedł w kierunku centrum. Zawsze było barwnie, kolorowo, głośno i... wybuchowo! Wydarzenie po raz pierwszy zorganizowano w 2011 roku. Później, w roku 2017 - głównie ze względu na budowę centrum przesiadkowego - festiwal "odjechał" do parku wypoczynkowego "Lisiniec" i już na Piłsudskiego nie powrócił...

Aleja Frytkowa przechodzi do historii

Dziś po legendarnej Alei Frytkowej - znanej nie tylko częstochowianom, ale również przyjezdnym - pozostały już tylko wspomnienia. Co prawda znajdziemy tam jeszcze kilka budek, ale można je policzyć na palcach. Część handlowców wycofała się ze względu na wysokie czynsze (teren należy do PKP) i opłaty związane z prowadzeniem własnej działalności, a część twierdziła, że "zabiła" ich pandemia, a także modernizacja całej ulicy Piłsudskiego i budowa centrum przesiadkowego. Zmieniły się też nasze preferencje kulinarne - większość próbuje kierować się zasadą, że ma być nie tylko smacznie, tanio, ale przede wszystkim zdrowo. Poza tym, wychodząc już coś zjeść do miasta, wolimy usiąść w restauracji niż stać z jedzeniem na ulicy. W efekcie historyczne dla Częstochowy miejsce umiera na naszych oczach...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto