Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Cztery lata więzienia za spowodowanie wypadku po alkoholu [ZDJĘCIA]

Bartłomiej Romanek
ARC/ zdjęcie internauty
Cztery lata więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, 10 tysięcy zł na rzecz funduszu pokrzywdzonych oraz nawiązki dla ofiar - taki wyrok wydał dzisiaj Sąd Rejonowy w Częstochowie w sprawie wypadku, do którego doszło w sierpniu 2015 roku na ulicy Kopalnianej. Sąd uznał, że Łukasz M. jest winnym spowodowania wypadku po alkoholu, ale uznał, że cztery lata więzienia to adekwatna kara. Prokuratura żądała dla sprawcy wyroku 10 lat pozbawienia wolności.

Do tragedii doszło 29 sierpnia 2015 roku. W godzinach wieczornych, Łukasz M. kierował samochodem marki audi a3 ulicą Kopalnianą w Częstochowie. Dojeżdżając do skrzyżowania z ulicą Lakową i wykonując manewr hamowania, kierowca utracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu, doprowadzając do uderzenia pojazdu w betonowy przepust.

Na skutek uderzenia jeden z pasażerów samochodu doznał ciężkich obrażeń ciała i poniósł śmierć na miejscu. Kolejny pasażer odniósł obrażenia, które spowodowały u niego ciężkie kalectwo w postaci niedowładu nóg. Pozostali dwaj pasażerowie doznali stłuczeń oraz złamań kości.

- Na podstawie opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego stwierdzono, że bezpośrednią i jedyną przyczyną zaistniałego wypadku było nieostrożne i niezgodne z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego zachowanie Łukasza M. Z opinii wynika ponadto, że bezpośrednio przed wypadkiem samochód kierowany przez oskarżonego poruszał się prędkością około 102 km/h, przekraczając dozwoloną na tym odcinku drogi prędkość o 52 km/h - mówi ł o akcie oskarżenia Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

W chwili zdarzenia Łukasz M. znajdował się w stanie nietrzeźwości, w jego krwi stwierdzono 1,3 promila alkoholu. Pasażerowie samochodu podczas przesłuchań twierdzili, że nie pamiętają kto prowadził pojazd. Inni świadkowie zdarzenia wskazali jednak Łukasza M., jako kierowcę pojazdu. Łukasz M. również odniósł w wypadku poważne obrażenia, co do lutego 2016 roku uniemożliwiało wykonanie czynności procesowych z jego udziałem.

- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Łukasz M. przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że 29 sierpnia 2015 roku przebywał na spotkaniu towarzyskim, w trakcie którego wypił 3 piwa. Po zakończeniu spotkania zabrał do samochodu osoby, które także uczestniczyły w tym spotkaniu - mówi Tomasz Ozimek.

Ze względu na stan zdrowia oskarżonego, który w międzyczasie przeszedł uraz mózgu, proces zakończył się dopiero w środę, 11 października, mimo że mowy końcowe po raz pierwszy zostały wysłuchane jeszcze w ubiegłym roku.

Podczas mowy końcowej prokurator żądał łącznej kary 10 lat pozbawienia wolności oraz dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdu. Obrońca Łukasza M. prosił o najniższy wymiar kary, powołując się na niedawny wyrok sądu w sprawie Kamila J., który spowodował wypadek, w którym zginął mężczyzna, będąc pod wpływem dopalaczy.

- Tam ofiara była niczego nieświadoma, a w przypadku mojego klienta, uczestnicy wypadku sami zdecydowali się wsiąść z nim do samochodu - mówił obrońca Łukasza M., dodając, że wypadek jest dla niego traumą do końca życia i odbił się mocno na jego stanie zdrowia.

Sąd uznał Łukasza M. winnym, skazując go na cztery lata więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, wpłatę 10 tysięcy zł na fundusz poszkodowanych w wypadkach oraz nawiązki po 5 i 3 tysiące zł na rzecz trzech poszkodowanych. Sąd zwrócił uwagę m.in. na postawę oskarżonego, który od początku dążył do pojednania z ofiarami wypadku, do którego ostateczni doszło oraz fakt, że Łukasz M. także mocno ucierpiał podczas wypadku.

Wyrok nie jest prawomocny, a obydwie strony prawdopodobnie złożą apelację. Podczas odczytania wyroku nie było oskarżonego, który odebrał zawiadomienie, ale ze względu na stan zdrowia nie pojawił się w sądzie.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto