Częstochowa: Będzie więcej knajp, jeśli będzie mniej aut?

- Oczywiście interes musi się opłacać - mówi Marek Domagała, częstochowski przedsiębiorca. - Czyli restaurator musi mieć klientów, a będzie ich miał, jeśli działa w przestrzeni przyjaznej ludziom. Taka jest w III al. NMP, na ul. Wieluńskiej. Myślę, że jeśli w I i II al. NMP będzie tak jak w tamtych miejscach, to i tam powstaną przytulne knajpki.

W III al. NMP po jej odnowieniu ruch samochodów został bardzo ograniczony. Restauracje są tam przy chodnikach, od frontu kamienic.

Natomiast w II al. NMP, poza dwoma wyjątkami, puby można znaleźć w bramach, do których turyści i pielgrzymi nie zaglądają. Nie udało się uruchomić baru w pięknej kamienicy, należącej do miasta przy al. NMP 24, chociaż tradycje kulinarne w tym miejscu są bardzo stare. Tu działała legendarna w Częstochowie "Jurata".

- W specyfikacji przetargu na ten lokal w kamienicy przy al. NMP 24 był zapis, że chodzi o punkt gastronomiczny, ale nikt się nie zgłosił - mówi Tomasz Jamrozioński z Biura Prasowego Urzędu Miasta.
Od niedawna jest tam apteka, już dziewiąta w alejach NMP. Apteki stać na płacenie wysokiego czynszu. Tak jak i banki, których jest w alejach Najświętszej Marii Panny prawie trzydzieści. Niewiele mniej jest punktów telefonii komórkowej. Im ruch samochodów, w przeciwieństwie do restauracji, nie przeszkadza w biznesie.

Wysoki czynsz

Czynsze zaczynają się od 3400 zł na miesiąc za lokal o powierzchni 30 m kw., w budynku przy samej ulicy.

Za lokal o powierzchni 30 m kw., w budynku przy samej ulicy. Za większy lokal, 60 m kw., trzeba zapłacić 6500 zł, a za 90 m kw. ok. 10 tys. zł. W podwórkach ceny są o połowę niższe, ale tam nie instalują się banki, apteki. Z podatku od nieruchomości w al. NMP miasto ma rocznie ok 900 tys. złotych. Obniżenie podatku o 50 proc. dla lokali gastronomicznych przyniesie stratę ok. 350 tys. zł - wyliczyli w magistracie.

Ludzie chcą spędzać wolny czas w przyjemnym otoczeniu - Z Romanem Radeckim, właścicielem klubu "Tori", popularnej restauracji w Częstochowie, rozmawia Maciej Hasik

Dlaczego "zagłębie" gastronomiczne w Częstochowie przesunęło się z okolic placu Daszyńskiego i "kwadratów" w stronę Jasnej Góry?
To wynika z rewitalizacji tej części centrum. Odcinek alei NMP przy Jasnej Górze i boczne ulice oraz okolice placu Biegańskiego zostały wyremontowane albo ich remont niedługo się skończy. Ludzie chcą chodzić do miejsc, gdzie otoczenie sprzyja miłemu spędzeniu czasu.

Remont centrum dotknął też pana klub "Tori"?
W trakcie kiedy ul. Racławicka była nieprzejezdna, było ciężko. Teraz jest trochę lepiej, ale objazdy nie ułatwiają dotarcia do lokalu naszym klientom. To są mimo wszystko czynniki dodatkowe. Najważniejsza jest jakość świadczonych usług.

Potrzebne są restauracje, bary, odpowiednie na każdą kieszeń - Z Magdą Gessler, znaną restauratorką, recenzentką kulinarną, rozmawia Janusz Strzelczyk

W Częstochowie, na reprezentacyjnej ulicy miasta al. Najświętszej Maryi Panny, brakuje barów, restauracji. Z czego to wynika ?
Może restauratorzy stracili nadzieję, że mogą zarobić na pielgrzymkach, ponieważ przychodzą z własnym prowiantem.

Co trzeba zrobić, aby jednak było więcej restauracji, barów?
Potrzebne są restauracje i bary na każdy portfel. Tanie, jak kiedyś bary mleczne. Przydałaby się duża jadłodajnia, oferująca trzy, cztery dania, pożywną zalewajkę, chłodnik i potrawę z ryb. Pod Częstochową są duże gospodarstwa rybne. Jest przecież słynny pstrąg, który powinien być w Częstochowie zawsze podawany świeży. Dania rybne na stałe powinny być w ofercie.