MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cimone Modena wyeliminowała AZS Częstochowa w Pucharze Top Teams

(zag, gal)
Andrzej Stelmach usiłuje zablokować atak Brazylijczyka Felipe.
Andrzej Stelmach usiłuje zablokować atak Brazylijczyka Felipe.
AZS Częstochowa przegrał z Cimone Modena 0:3 i odpadł z Pucharu Top Teams. W pierwszym meczu akademicy wygrali na wyjeździe 3:1, więc żeby wyłonić zwycięzcę konfrontacji, trzeba było rozegrać dodatkowy set.

AZS Częstochowa przegrał z Cimone Modena 0:3 i odpadł z Pucharu Top Teams. W pierwszym meczu akademicy wygrali na wyjeździe 3:1, więc żeby wyłonić zwycięzcę konfrontacji, trzeba było rozegrać dodatkowy set. Włoska drużyna, nie bez problemów, wygrała go 27:25 i awansowała do ćwierćfinału.

Częstochowianie przywieźli z Modeny sensacyjne zwycięstwo i wydawało się, że będą faworytami rewanżu. Niestety, sytuacja na boisku wymknęła im się spod kontroli już w pierwszym secie. Do wyniku 19:20 wszystko jeszcze było w porządku, ale później Modena odskoczyła na cztery punkty. Autowy atak sprezentował rywalom Gierczyński, a Eatherton nie trafił czysto w piłkę i przeciwnicy nie mieli kłopotów z obroną i wyprowadzeniem kontrataku. Chcąc wykorzystać cały potencjał zespołu trener Arie Brokking przy drugim setbolu posłał na zagrywkę Patuchę, ale ten manewr nie przyniósł żadnego skutku.

Druga partia była jeszcze bardziej zacięta i tak emocjonująca, że w końcówce nerwy dały znać o sobie. Najpierw pretensje mieli goście, gdy przy wyniku 23:24 sędzia odgwizdał aut po ataku Michala Raka. Chwilę później to gospodarze byli bliscy zwycięstwa (przy 25:24 Murilo nie trafił w boisko), ale rozgoryczeni musieli się pogodzić ze zmianą decyzji arbitra. Tenże Murilo w końcu dopiął swego, wykorzystując kolejnego setbola.

Przed trzecią partią w hali Polonia nikt już nie wierzył w zwycięstwo AZS-u. Nawet częstochowscy siatkarze, którzy nie potrafili nawiązać walki z renomowanym rywalem. Kibice z entuzjazmem powitali na boisku rezerwowych graczy, ale Woicki, Patucha i Wika nic nie zwojowali.

Ostatnią nadzieją na awans do ćwierćfinału był więc ten przedziwny przepis o dodatkowym secie, rozstrzygającym dwumecz w przypadku, gdy każda z drużyn ma po jednym zwycięstwie. Puchar Top Teams jest jedynym, w którym wprowadzono tę nowinkę, a częstochowska drużyna była pierwszą z polskich ekip, która miała go w praktyce przećwiczyć.

Dodatkowy set przyniósł ogromne emocje. Częstochowa miała meczbola przy wyniku 25:24, ale sytuacja zmieniła się błyskawicznie, gdy rywale odzyskali zagrywkę (25:25), a Brazylijczyk Felipe zrobił z niej najlepszy użytek, jaki było można - zagrał dwa asy i było po meczu. Wprawdzie akademicy protestowali, że za drugim razem piłka wyszła na aut, ale sędziowie po krótkiej naradzie uznali, że była w polu. Prezes częstochowskiego klubu Andrzej Szewiński, po obejrzeniu telewizyjnych powtórek, był przekonany, że to była autowa zagrywka i gra powinna być kontynuowana.

• Wkręt-met Domex AZS Częstochowa - Cimone Modena 0:3 (21:25, 30:32, 19:25). Pierwszy mecz 3:1. Dodatkowy set: 25:27.

AZS: Stelmach, Billings, Gierczyński, Salmon, Eatherton, Szczerbaniuk, Gacek (libero) - Wika, Woicki, Patucha, Żuk.

Modena: Bellini, Rak, Sidao, Giombini, Murilo, Felipe, Messana (libero) - Sartoretti, Giani, Casoli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto