MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Chcemy awansować

Rozmawiał: KRZYSZTOF SULIGA
Mówi JAROSŁAW OCIEPA, prezes zarządu KS Raków Częstochowa. - Raków przystępuje do rozgrywek w lepszej sytuacji niż w roku ubiegłym, choćby ze względu na przejęcie obiektu przez miasto.

Mówi JAROSŁAW OCIEPA, prezes zarządu KS Raków Częstochowa.

- Raków przystępuje do rozgrywek w lepszej sytuacji niż w roku ubiegłym, choćby ze względu na przejęcie obiektu przez miasto. Czy zgadza się pan z tym stwierdzeniem?
- To prawda. Miasto przejęło obiekt i stara się poprawić zastaną sytuację. My z naszej strony w miarę możliwości pomagamy MOSiR-owi, który jest gospodarzem obiektu. Są sponsorzy, którzy pomagają klubowi w formie rzeczowej. My przekazujemy to MOSiR-owi. Naszym celem jest, by stadion wyglądał coraz lepiej. Kibice pomalowali ogrodzenie, wymienione zostało około 120 siedzisk na trybunie głównej. Staramy się zniszczyć chemicznie chwasty pojawiające się na murawie.

Ubytki wyrównujemy ziemią i obsiewamy trawą. Jeśli chodzi o sportową stronę, generalnie nie doznaliśmy osłabień. Pozyskaliśmy natomiast juniorów trenujących dotychczas w UKS-ie Olimpijczyk. Staramy się uzupełniać pierwszą drużynę właśnie zdolnymi juniorami. W tej chwili mamy pięciu reprezentantów Polski w kategorii 14-16 lat.

- Jaki cel postawiliście przed zespołem na ten sezon?
- Chcemy awansować do III ligi. Nie mamy jednak środków na zakup zawodników. Wymagania finansowe tych, którzy się do nas zgłaszali i chcieli grać w Rakowie, przekraczały możliwości finansowe klubu. Myślę, że mecz z Podbeskidziem pokazał, że ambicja piłkarzy, którymi gramy i wzmocnienie ich juniorami, pozwolą na granie własnymi wychowankami o III ligę. Jeśli sytuacja po rundzie wiosennej pozwoli nam patrzeć realnie na awans, niewykluczone, że będziemy szukać wzmocnień. Wiadomo, że z przejęciem przez miasto obiektu wiąże się oczekiwanie awansu. Nie ma sensu stawiać pięknego obiektu sportowego, na którym nie będą się odbywały mecze piłkarskie przynajmniej na poziomie II ligi.

- W zarządzie klubu pojawił się były prezes Galaxji AZS Częstochowa, Andrzej Gołaszewski.
- Przed meczem z Podbeskidziem odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie członków klubu. Została podjęta uchwała o zwiększeniu składu zarządu do dziewięciu osób. Na razie do zarządu weszły dwie osoby: Andrzej Gołaszewski i Beata Bielecka. W poniedziałek ukonstytuował się nowy zarząd. Ja pozostałem prezesem. Andrzej Gołaszewski i Beata Bielecka zostali wiceprezesami, a Iwo Mandrysz - sekretarzem klubu. Pozostałe osoby są członkami zarządu.

- Jaką rolę będzie pełnił Andrzej Gołaszewski?
- Pan Gołaszewski zaoferował klubowi pomoc. Prowadzi firmę poligraficzną i już było widać przed meczem z Podbeskidziem, że plakaty nabrały ładniejszego wyglądu. Te osoby starają się zdobywać sponsorów dla klubu w różnych formach. W sobotę zawodnicy wybiegną na boisko w nowych strojach. Dostaną sportowe torby, dresy, ręczniki. Szukamy także sponsorów, którzy będą wspomagać piłkarzy w formie stypendiów.

- Czy będziecie się w najbliższym czasie starać o pozyskanie sponsora strategicznego?
- Myślę, że będziemy na początku budować Raków podobne, jak zrobiła to Cracovia. Małymi sponsorami utrzymano klub w III lidze.
- Czy ponosicie jakieś koszty z tytułu treningów czy rozgrywania meczów na miejskim obiekcie?
- Na razie umowa z MOSiR-em nie jest jeszcze podpisana. Jeśli chodzi o szkolenie, obiekt dostajemy nieodpłatnie. Nie są jeszcze ustalone zasady dotyczące odpłatności za organizowanie rozgrywek ligowych. Po wstępnych rozmowach wiem, że będą to symboliczne kwoty. Jedyną rzeczą, jaką chce nas obciążyć MOSiR, to opłata za energię elektryczną.

- Jaki udział w poprawie wizerunku obiektu mają kibice?
- Bardzo nam pomagają. Jak już wspomniałem, pomalowali ogrodzenie. Gdy sponsor przekaże kolejną partię farby, skończą malować przejście pomiędzy budynkiem klubowym a murawą. Myślę, że pomogą także pomalować ogrodzenie od strony ul. Łukasińskiego. Jeden z sympatyków prowadzi gazetkę, którą sprzedajemy przed meczami.

- Jaki zespół chciałby pan widzieć w następnej rundzie Pucharu Polski?
- Liczyliśmy na Wisłę Kraków, ale odpadła. Żałujemy, że nie odbył się mecz z Pogonią. Bardziej cieszy zwycięstwo na boisku niż walkower. Dobrze byłoby zagrać np. z Polonią Warszawa. Jesteśmy jedynym czwartoligowcem na tym szczeblu rozgrywek i teoretycznie każda drużyna jest mocniejsza. W meczu z Podbeskidziem tej różnicy nie było widać. Legia czy Amica ściągnęłyby na stadion tłumy. Dla naszych zawodników gra w pucharze to promocja; teraz na szczeblu centralnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto