Prezesi polskich klubów żużlowej ekstraligi chcą by w przyszłym sezonie znów mogło występować
w rozgrywkach po dwóch obcokrajowców. W ubiegłym tygodniu doszli, podczas spotkania w Rydzynie, do porozumienia.
W Rydzynie miało miejsce podpisanie listu intencyjnego, w którym kluby wyrażają wolę stworzenia ligi zawodowej na wzór chociażby Polskiej Ligi Siatkówki, co otworzyłoby możliwość pozyskania strategicznego sponsora. Na powołanie zawodowej ligi musi jednak wyrazić zgodę Polski Związek Motorowy. Do rozmów z prezesem PZM-u Andrzejem Witkowskim upoważniony został prezes Atlasu Wrocław Andrzej Rusko.
Zwolennikami zatrudnienia większej ilości obcokrajowców są m.in. trenerzy Marek Cieślak i Jan Krzystyniak.
– Jeśli chodzi o polskich zawodników, mogę policzyć do może ośmiu i koniec. Dalej nie ma w kim wybierać – twierdzi Cieślak.
Polscy żużlowcy, którzy liczą się na rynku żądają horrendalnych gaży. Wielu nie chce słyszeć o systemie motywacyjnym. Można powiedzieć, że żużel jest pokrzywdzony w stosunku do innych dyscyplin. Przy podobnych liczebnie zespołach takich ograniczeń względem obcokrajowców nie ma ani w siatkówce, ani w koszykówce. Wszyscy rozsądnie myślący ludzie ze środowiska żużlowego twierdzą, że większa ilość obcokrajowców wpłynie tylko pozytywnie na ten rynek, a przy okazji podniesie poziom meczów. Prezesi klubów chcieliby, aby liga w formule zawodowej funkcjonowała już w przyszłym roku.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?