Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budują pierwszy kabinowy katamaran w Częstochowie

Krzysztof Suliga
Najtrudniejszy etap już za nimi. Mirosław Staroniek (z lewej) i Andrzej Rybowicz zakończyli formowanie pływaka.
Najtrudniejszy etap już za nimi. Mirosław Staroniek (z lewej) i Andrzej Rybowicz zakończyli formowanie pływaka.
Żeglarze Mirosław Staroniek i Andrzej Rybowicz postanowili zbudować katamaran. Będzie to pierwsza kabinowa tego typu konstrukcja, która powstanie w Częstochowie.

Żeglarze Mirosław Staroniek i Andrzej Rybowicz postanowili zbudować katamaran. Będzie to pierwsza kabinowa tego typu konstrukcja, która powstanie w Częstochowie.

Pomysł zrodził się w ubiegłym roku, kiedy to Rybowicz wiózł podobną do nabywcy z Bułgarii. Zrobił ją Bazyli Lisiewicz z Warszawy, który produkuje katamarany ze sklejki zarobkowo. Przy okazji częstochowski żeglarz miał okazję popływać na dwukadłubowcu na Morzu Czarnym. Bardzo mu się to spodobało. Po powrocie do kraju, podczas rozmów ze swym kolegą doszli do wniosku, że fajnie byłoby zrobić samemu kabinowy katamaran. Rybowicz miał już na swym koncie podobną konstrukcję, tyle że bezkabinówkę. W 2002 r. stworzył katamaran o długości 5,20 m. W ubiegłym roku kotwiczył nim w Poraju. Taką jednostką można osiągnąć prędkość około 18 węzłów (35 km/h). Dla przykładu maksymalna prędkość dużych jachtów to 8-9 węzłów. Tamten katamaran wzorowany był na konstrukcji Hobby Kat 16. Oryginał budowany jest z piankowo-laminatowego kompozytu, dwa razy cięższego od sklejkowego stworzonego przez częstochowianina. Sprawdził się w trudnych warunkach na Morzu Czarnym.

Obecnie budowany będzie miał długość 7,70 m. Jest wzorowany na dziewięciometrowym Stringboku 28. W każdym pływaku znajdą się po dwie koje. Będzie też miejsce na minimesę. Może na nim pływać nawet sześć osób. Zdaniem Starońka, bez problemu uzyska certyfikat na żeglowanie w przybrzeżnej strefie morskiej. Wodowanie planowane jest latem w Poraju. Później żeglarze zamierzają popływać na Mazurach, a w końcu zmierzyć się z morzem.

- Na początku mało co się nie zniechęciliśmy. Mieliśmy ogromne kłopoty z ukształtowaniem sklejki kadłuba. Minęło sporo czasu zanim znaleźliśmy nowatorską metodę jej formowania. Do wszystkiego musieliśmy dochodzić sami, metodą prób i błędów. Nie ma szczegółowej, fachowej literatury, a ci, którzy robią konstrukcje ze sklejki nie zdradzają technologii. Najtrudniejsze było uformowanie pierwszego pływaka. Z drugim pójdzie znacznie łatwiej - mówi Rybowicz.

- Teraz pójdzie z górki. Dalsza budowa będzie przyjemnością - dodaje Staroniek.

Żeglarze budują katamaran w szkutni zaimprowizowanej na poddaszu domu Rybowicza. Powstanie jednostki zbiega się z obchodami 30-lecia Częstochowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto