MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Brak skuteczności

(su)
Pojedynek MKS-u Myszków z wiceliderem III ligi Lechem Sulmą Zielona Góra zakończył się podziałem punktów. Nasza drużyna zagrała świetne spotkanie, lecz zdobyła tylko jedną bramkę, wyrównującą.

Pojedynek MKS-u Myszków z wiceliderem III ligi Lechem Sulmą Zielona Góra zakończył się podziałem punktów. Nasza drużyna zagrała świetne spotkanie, lecz zdobyła tylko jedną bramkę, wyrównującą.
Przed meczem doszło do sporego zamieszania. Grupa myszkowskich pseudokibiców sforsowała ogrodzenie od strony budowanej trybuny. Ochroniarze byli zmuszeni wezwać policję. Funkcjonariusze zarekwirowali gościom bez biletów drewniane pałki i, po spisaniu ich danych, wyprowadzili poza obiekt.
Faworytem tego pojedynku byli zielonogórzanie. Jak się okazało, niewiele mieli jednak do powiedzenia. Gdyby nie świetna postawa bramkarza Roberta Kitowicza, zostaliby rozgromieni.

Myszkowianie stworzyli całą masę świetnych sytuacji. W 7 min. strzał z wolnego Cezarego Mazurkiewicza obronił właśnie Kitowicz. Dwie minuty później na przeszkodzie Sylwestrowi Kulawikowi stanął znów bramkarz. Naszemu zawodnikowi nie udało się pokonać Kitowicza ani w 30, ani w 38, ani w 44. Podczas tej ostatniej akcji piłkarz trafił w słupek, a odbitą od niego piłkę wyłapał golkiper. W pierwszej połowie postraszyli Kitowicza jeszcze Jarosław Potok i Piotr Wysocki.

Po przerwie sytuacja nie uległa zmianie. Nasi piłkarze wielokrotnie zagrażali bramce Kitowicza. W 53 min. wybił on piłkę na róg po uderzeniu Potoka. Niewykorzystane sytuacje lubią się jednak mścić, co znalazło potwierdzenie i w tym meczu. W końcu fantastycznym uderzeniem z ok. 25 m popisał się Bartosz Cal. Marcin Patryarcha zdołał nieco podbić piłkę, która ugrzęzła ostatecznie w samym okienku bramki.

Gospodarze nie załamali się utratą gola i cały czas z determinacją atakowali. Uderzona przez Kulawika piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz Kitowiczowi udało się ją wybić na róg. Stuprocentową sytuację zmarnował Potok, który nie potrafił pokonać bramkarza z trzech metrów. Kitowicz obronił ręką jego strzał. Golkiper poddał się dopiero po uderzeniu Kulawika z linii pola karnego. Piłka wylądowała w siatce tuż koło słupka.

- Chłopcy nie odpuścili. Stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych. Przeciwnik oddał praktycznie jeden strzał na bramkę i trafił. Będziemy nadal pracować nad skutecznością. Rozegraliśmy kolejny dobry mecz - powiedział trener MKS-u Krzysztof Wiernik.
-Byłem zaskoczony dwoma rzeczami; pogodą i tym, że zespół z Myszkowa naprawdę zagrał dobry mecz. Chyba miejsce, które okupuje w tabeli nie jest adekwatne do tego, co prezentuje na boisku. Bardzo dobrze spisał się nasz bramkarz, który wybronił kilka groźnych sytuacji. Ten mecz świadczy o tym, że w grupie śląskiej nie ma słabych drużyn. W każdym spotkaniu poprzeczka będzie postawiona wysoko - stwierdził trener Lecha Marek Czerniawski.

- Zagraliśmy podobnie jak z Rozwojem dobry mecz. Brakuje nam szczęścia. Mam nadzieję, że wreszcie się to odmieni - skomentował spotkanie rozgoryczony Sylwester Kulawik.
Nasi piłkarze nie zdobyli w tym meczu kompletu punktów i stracili swego podstawowego gracza Krzysztofa Kołaczyka. Kapitan ukarany został żółtą kartką i nie zagra w najbliższym spotkaniu.

- Ten człowiek chyba nigdy nie grał w piłkę. W takim meczu walki zrobiłem może drugi faul - denerwował się po spotkaniu na sędziego Kołaczyk.
MKS Myszków - Lech Sulma Zielona Góra 1:1 (0:0). Bramki: dla Lecha - Cal (72); dla MKS-u - Kulawik (75).
MKS: Patryarcha - Maternik, Kołaczyk, Wysocki, Jarosz Mazurkiewicz - Stefański, Krawczyk (80 Góra), Sazonowicz (70 Kurzaczek) - Potok (88 Kłosowski), Kulawik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto