Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blachownia: Zmarł Aleksy Kowalik, jeden z ostatnich obrońców Westerplatte

Redakcja
W wieku 96 lat zmarł Aleksy Kowalik, jeden z obrońców Westerplatte w 1939 roku. Jego pogrzeb odbędzie się dziś na cmentarzu przy parafii Najświętszego Zbawiciela w Blachowni. O godz. 15 odprawiona zostanie msza św. w kościele św. Michała Archanioła.

Urodził się 23 lipca 1915 roku we wsi Łobodno w powiecie częstochowskim. Zanim w 1939 roku trafił do wojska, pracował na roli. - Najpierw został przydzielony do 77. Pułku Legionów w Lidzie. Dopiero stamtąd 31 lipca 1939 roku skierowano go na Westerplatte - wspomina prezes Klubu Obrońców Westerplatte w kraju i za granicą, Stanisława Górnikiewicz-Kurowska z Gdańska, autorka książki "Lwy z Westerplatte".

W czasie walk o Westerplatte Kowalik obsługiwał działko przeciwpancerne. Został ranny. - Dostał się do niewoli niemieckiej. Gdy w niej przebywał pracował na gospodarstwie rolnym w Prusach Wschodnich. Tam po ponad roku odezwała się stara rana, z której usunięto kulę. Kiedy wyzdrowiał, został odesłany do pracy przymusowej na terenie Luksemburga, gdzie pracował do końca II wojny światowej.

- To był bardzo skromy człowiek, gdy był w pełni sił chętnie odwiedzał szkoły i opowiadał o walkach na Westerplatte - wspomina Marek Kowalik, mieszkaniec Blachowni.

- Mówił, jak działkiem, które obsługiwał, wysadził cysternę z benzolem, którą Niemcy wysłali w ich stronę, żeby ich wypalić - dodaje Jadwiga Bucz, najmłodsza z czterech córek Kowalika. - Miał świetny wzrok i celne oko. Nawet kiedy skończył 80 lat, zawsze trafiał w dziesiątkę.

Aleksy Kowalik wrócił do Polski na początku 1947 roku. Po trzech latach ożenił się i zamieszkał w Blachowni. Nominację na stopień ppor. w stanie spoczynku otrzymał w 1989 roku. Został odznaczony m.in. Krzyżem Walecznych i Krzyżem Kawalerski OOP. Obecnie żyje jeszcze tylko dwóch westerplattczyków. BM/PAP

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto