Częstochowska Prokuratura Rejonowa oskarża byłego pracownika Urzędu Miasta i Gminy w Kłobucku o zaniedbanie obowiązków podczas budowy krytego basenu. Pływalnię po krótkiej eksploatacji trzeba było remontować. Samorząd kłobucki stracił na przerwie w działalności basenu około 280 tys. zł.
Międzyszkolną krytą pływalnię budowano w Kłobucku od sierpnia 1997 roku do czerwca 1998 roku. Inwestycję finansował miejscowy samorząd.
- Tymczasem zaledwie po 2 latach eksploatacji obiektu okazało się, że pływalnia jest niezdolna do użytku - opowiada Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury. - Basen musiał zostać wyremontowany.
Władze miasta i gminy złożyły doniesienie karne. Prokuratura powołała biegłych z zakresu budownictwa, którzy przeprowadzili ekspertyzy obiektu. Stwierdzili błędy w sztuce budowlanej. Dopatrzyli się odstąpienia od projektu. Okazało się, że budynek nie posiadał wymaganej paraizolacji ścian i dlatego one przeciekały. Na dodatek do budowy użyto zawilgoconej tarcicy i to drewno odkształciło się po pewnym czasie. Zdaniem prokuratury za fatalny stan obiektu i błędy popełnione podczas budowy jest odpowiedzialny były pracownik Urzędu Miasta i Gminy w Kłobucku, który jednocześnie pełnił stanowisko inspektora nadzoru inwestorskiego. Prowadzący dochodzenie w ślad za opinią biegłych sądowych zarzucają mu niedopełnienie obowiązków.
- Inspektor nadzoru inwestorskiego miał obowiązek pilnować prowadzenia inwestycji zgodnie z projektem, a tymczasem zgodził się na poważne odstępstwa - mówi prokurator Basiński. - Miał dbać o to, by interes gminy nie był naruszony, a w konsekwencji jego zaniedbań samorząd stracił 280 tys. zł.
Sam remont co prawda nie kosztował gminy, ponieważ firma budowlana wykonała go w ramach rękojmi za wady, ale samorząd poniósł koszty eksploatacji budynku podczas remontu. Stracił także dochód z biletów, ponieważ pływalnia była nieczynna przez jedenaście miesięcy. Oskarżony urzędnik - z wykształcenia inżynier budownictwa stracił pracę. Nie przyznaje się do winy. Tłumaczy, że nie sprzeciwił się odstąpieniu od projektu, bo zgodził się na to i projektant. Wyjaśnia także, że uwierzył zapewnieniom wykonawcy o dobrej jakości tarcicy. Twierdzi, że przekonywano go, że drewno wyschnie bez szkody dla inwestycji. Oskarżonemu za zaniedbanie obowiązków grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
- Za inwestycję był także odpowiedzialny kierownik budowy. Zmarł jednak jeszcze przed rozpoczęciem śledztwa - informuje prokurator Basiński.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?