"Agatka" oskarżony

Do 10 lat więzienia grozi mężczyźnie, któremu prokuratura zarzuca wymuszenia rozbójnicze i napaść na policjanta. Wczoraj przeciwko niemu trafił do sądu akt oskarżenia.
W sierpniu ubiegłego roku mieszkankę Częstochowy zaczęło szantażować kilku młodych mężczyzn, którzy grozili, że spalą jej dom, zabiją bliskich, jeżeli nie da im pieniędzy. Żądali początkowo 3 tys. zł.

Kobieta czując się zagrożona przekazała tę sumę. Po kilkunastu dniach pojawił się jeden z szantażystów 32-letni Mariusz N., mieszkaniec podczęstochowskiej miejscowości znany pod pseudonimem "Agatka". Tym razem zażądał 9,6 tys. zł. Ofiara zdecydowała się zawiadomić stróżów prawa. Doszło do zasadzki policyjnej. 4 października ub.r., po przekazaniu przez kobietę kolejnej części okupu, policjanci obserwujący sytuację pojawili się przed toyotą na parkingu w centrum miasta, gdzie siedział Mariusz N. Nakazali mu opuścić samochód. Nie zareagował na ich polecenie. Ruszył autem usiłując przejechać jednego z funkcjonariuszy. Policjant oddał strzał ostrzegawczy i przestrzelił opony samochodu uciekiniera.

Mariusza N. zatrzymano. Znaleziono przy nim sumę haraczu. Prokuratura postawiła mu zarzut współudziału w wymuszeniu rozbójniczym oraz usiłowanie zabójstwa policjanta uznając, że chciał przejechać funkcjonariusza. Szczegółowe czynności, eksperyment przeprowadzony na miejscu zdarzenia wpłynęły jednak na zmianę drugiego zarzutu. Oskarżono go o czynną napaść na policjanta.
- Mariusz N. siedzi w areszcie. Nie przyznaje się do winy. Mówi, że nie były to wymuszenia a rozliczenia finansowe z częstochowianką - relacjonuje Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Drugie zajście, z policją tłumaczy swoimi obawami, że był to napad, przed którym próbował się bronić. Wciąż otwarta jest sprawa pozostałych sprawców wymuszenia. Znane są ich rysopisy, ale brak informacji co do ich tożsamości - dodaje prokurator.