Akcja w kamieniołomie

Strażacy potrzebowali godziny na wydobycie mężczyzny z kamieniołomu. Wszystko wskazuje na to, że wypadek, do którego doszło w piątkowy wieczór, był próbą samobójczą. O zajściu poinformowali ratowników przechodnie, którzy zauważyli mężczyznę leżącego na występie skalnym ściany urwiska w kamieniołomach na Zawodziu. Ofiara spadła z wysokości około sześciu metrów. Mężczyzna miał szczęście, że przeżył upadek i że na czas został zauważony. W akcji uczestniczyli strażacy, policja i pogotowie.

– Zgłoszenie o wypadku przyjęliśmy o godz. 19.44. Na miejsce przyjechały nasze cztery wozy, w tym dwa techniczne i 15 strażaków. Nasi ratownicy, by dostać się do ofiary i jej pomóc, musieli użyć łańcuchów, lin i pasów ratowniczych – powiedział dyżurny miejskiej komendy straży pożarnej Piotr Biegański.
Ratownikom udało się nawiązać kontakt z poturbowanym mężczyzną. Usztywniono mu kręgosłup i na noszach wydobyto na powierzchnię. Tu na ofiarę czekały służby medyczne, które niezwłocznie przewiozło go do szpitala.
– Udało się nam ustalić, że ofiarą jest 27-letni częstochowianin, mieszkający przy ul. Złotej, a więc w sąsiedztwie kamieniołomu – poinformowała rzecznik prasowy policji Joanna Lazar. – Badamy przyczyny zajścia.
Jak udało się nam dowiedzieć z relacji świadków, wszystko wskazuje na próbę samobójczą. Znaleziony w kamieniołomie mężczyzna podobno już kilkakrotnie próbował sobie odebrać życie.