87. Piesza Pielgrzymka Poznańska dotarła na Jasną Górę. W sztafetowej pielgrzymce uczestniczyło ponad 1200 wiernych

W 87. Pieszej Pielgrzymce Poznańskiej, która w tym roku miała charakter sztafetowy, uczestniczyło w sumie 1212 pątników. Uczestnicy modlili się także o wznowione peregrynacji Maryi w znaku Ikony Jasnogórskiej w parafiach arch. poznańskiej, która już dwukrotnie została przerwana z powodu pandemii. Mieszkańcy Poznania i okolic po raz pierwszy w zorganizowanej pielgrzymce wyruszyli na Jasną Górę sto lat temu w 1921 r.

Kierownik pielgrzymki ks. Jan Markowski zauważył, że możliwość pokonania jednego odcinka drogi na Jasną Górę było też szansą dla tych, którzy nie byli pewni, czy zdołaliby pokonać całą ok. trzystukilometrową trasę. Zdaniem ks. Markowskiego dało się zauważyć słabszą kondycję fizyczna niektórych pątników, co spowodował głównie „siedzący” tryb życia w ostatnich miesiącach.

- Widać, że ta rzeczywistość w której żyjemy, z jednej strony zdrowotna, z drugiej społeczna, jakoś się zmienia i trzeba mocno się zastanawiać w jaki sposób przygotowywać to pielgrzymowanie, by ono rzeczywiście było aktem religijnym i doświadczeniem duchowym, ale było też bezpieczne i spełniało wymogi życia w XXI wieku – mówił o nieustannych wyzwaniach przewodnik poznańskiej pielgrzymki cytowany przez Biuro Prasowe Jasnej Góry.

Na Jasnej Górze udało się nam porozmawiać z kilkoma pielgrzymami.

- Tegoroczna pielgrzymka ma charakter sztafetowy. Cały dystans 300 km pokonywany jest w 10 dni, ale my szliśmy tylko dwa dni. Jednego dnia pokonaliśmy 42 km, a drugiego 29 km. Dzisiaj wchodziły na Jasną Górę grupy 6. i 21. Chcieliśmy to jednak uczcić, dlatego część osób przyjechała na Jasną Górę także dzisiaj, żeby powitać pielgrzymów, którzy szli z Kłobucka. Wspólnie kończyliśmy pielgrzymkę i wspólnie rozpoczynaliśmy ją w Katedrze mszą świętą. Kapryśna pogoda nie jest dla nas nowością, bo takie lata już bywały, ale jak się idzie w dobrym towarzystwie i się modli, to pogoda nie przeszkodą – mówią Wiktoria Guzik, Paulina Kopiec, Kaja Zalewska i Marek Gulczyński.