Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

60 lat historii Włókniarza w częstochowskim muzeum

Andrzej Zaguła
Na wystawie prezentowany jest między innymi jeden z pierwszych motocykli żużlowych.
Na wystawie prezentowany jest między innymi jeden z pierwszych motocykli żużlowych. fot. Waldemar Deska.
Miechowski, Kaznowski, Kwoczała, Rurarz, Jastrzębski, Cieślak, Drabik - nazwiska tych mistrzów czarnego sportu każdy kibic spod Jasnej Góry recytuje z pamięci obudzony w środku nocy. Bo w Częstochowie żużel to świętość. Liczy się z nim władza, liczyli i liczą lokalni prominenci.

Miechowski, Kaznowski, Kwoczała, Rurarz, Jastrzębski, Cieślak, Drabik - nazwiska tych mistrzów czarnego sportu każdy kibic spod Jasnej Góry recytuje z pamięci obudzony w środku nocy. Bo w Częstochowie żużel to świętość. Liczy się z nim władza, liczyli i liczą lokalni prominenci. Nic dziwnego. Trybuny stadionu przy Olsztyńskiej w ligowym sezonie regularnie wypełniają się tysiącami fanów speedway'a.

Najważniejszy rozdział w historii tego sportu w Częstochowie zapisał Częstochowski Klub Motocyklowy Włókniarz. Ten właśnie świętuje 60-lecie istnienia. Z tej okazji biograf czarnego sportu, szperacz pamiątek, a przy tym wielki kibic biało-zielonych, Marek Soczyk przygotował dla sympatyków żużla wystawę, spinającą klamrą dzieje klubu od chwili jego powstania do czasów współczesnych. Otwarcie wystawy przyciągnęło do częstochowskiego ratusza tłumy sympatyków żużla. Jej komisarz, wspomniany Marek Soczyk, nie krył wzruszenia podczas otwarcia ekspozycji.

- To wyjątkowe chwile, gdy widzisz, że sale muzealne wypełniają się setkami kibiców naszego klubu - podkreślał. - Co prawda nie udało się nam umieścić tu wszystkich pamiątek które uzbierałem, ale być może resztę uda się pokazać na kolejnych wystawach. W głowie kiełkuje mi bowiem nowy plan, rzecz jasna nierozerwalnie związany z czarnym sportem.

Otwarcie wystawy zgromadziło w pierwszym rzędzie bohaterów, którzy pisali dzieje Włókniarza. Byli autorami największych sukcesów klubu. Waldemar Miechowski, dziś 80-letnie dżentelmen, ścigał się na żużlu zaraz po wojnie.

- Miałem wtedy 16 lat. Ale pamiętam te moje pierwsze zawody bardzo dokładnie. Na zniszczonym stadionie na terenach dzisiejszej Miejskiej Galerii Sztuki chciano zorganizować imprezę sportową dla cyklistów. Okazało się, że na prowizorycznej bieżni jest jednak dużo szkła i jakiś metalowych przedmiotów. Zawody rowerowe nie mogły więc dojść do skutku. Poproszono więc nas, abyśmy wsiedli na swoje motocykle i popróbowali rywalizacji - wspomina Miechowski.
Miechowski na początku lat 50. odniósł z Włókniarzem pierwszy ważny sukces. Był nim awans do ekstraklasy.

W 1959 roku Włókniarz został najlepszym klubowym zespołem w Polsce, a indywidualnie Stefan Kwoczała sięgnął po złoty medal.

W Stefana Kwoczałę, Bronisława Idzikowskiego, zapatrzony był też inny, późniejszy mistrz czarnego sportu spod Jasnej Góry, Marek Cieślak. W latach siedemdziesiątych prowadzony przez niego zespół po raz drugi wygrał rozgrywki ligowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto