30 września poznamy nowy slogan promujący Częstochowę

- Wiem, co powiedział o Częstochowie nasz papież, ale mnie się tu nie żyje dobrze. Dobry slogan to Częstochowa rzuca na kolana, bo wiadomo, że chodzi o pielgrzymki.

Z tą opinią zgadza się Mariusz, internauta który napisał: hasło na kolanach jest najlepsze.

Tymczasem przedstawiający się jako PR-owiec, internauta napisał: Z perspektywy turysty z Pomorza bardziej niż dobrego hasła życzę Częstochowie czynnych przez cały sezon toalet miejskich przy alei NMP.

W tej sprawie wypowiedziało się dotąd 250 osób. 30 września poznamy zwycięskie hasło, a głosować na jeden z finałowych sloganów można do 29 września na stronie

Konkurs tak, ale tylko z fachowcami

Z dr. Krzysztofem Gajdką, specjalistą ds. komunikacji społecznej, rozmawia Marcin Zasada

Częstochowa szuka hasła promocyjnego. Jakiś pomysł? Może: "Częstochowa - rzadko się znajduje"?

Pamiętam hasło z kampanii "Śląskie. Pozytywna Energia". Wtedy chodziło o skarby, które województwo Często-chowa. Niektórych kampania raziła, inni ją wyśmiewali, ale mówiło się o niej w całej Polsce.

A myśli pan, że to hasło dało coś Częstochowie? Ściągnęło turystów? Inwestorów?

W pewnym sensie cała kampania odniosła zamierzony skutek, jakim było pokazanie województwa i jego miast jako pełnych atrakcji turystycznych.

Więc nowy slogan, o ile będzie dobry albo rozpoznawalny, sprawi, że miasto będzie witać nie tylko pielgrzymów. To takie proste?

Etymologicznie slogan to okrzyk bojowy. Powinien wspomagać działania marketingowe w boju o potencjalnego mieszkańca bądź inwestora, o którego walczą samorządy. Samo hasło nie zamieni kamienia w złoto. Musi ono mieć oparcie w rzeczywistości.

W pędzie do promocji samorządy wierzą raczej w alchemię niż pracę u podstaw.

Jest jeszcze inny problem. Slogany polskich miast są banalne, nie prowokują żadnej reakcji, często śmieszą i rażą nieporadnością. Czy konkurs jest dobrą metodą na wybór sloganu? Tak, ale pod warunkiem, że w jury zasiądą profesjonaliści, a nie miejscy urzędnicy.