- Należy to mocno podkreślić. My nie zajmujemy się handlem, ale towar przewozimy dla firm zewnętrznych, przestrzegając ściśle prawa krajowego i unijnego – mówił na konferencji prasowej zwołanej we wtorek (18 kwietnia) Zbigniew Tracichleb, prezes zarządu PKP LHS. - Rozporządzenie ministerialne obowiązuje od 15 kwietnia (od godziny 19). Żaden nasz pociąg z towarami objętymi zakazem do naszego kraju od tego czasu nie wjechał. Pogłoski, które się na ten temat pojawiły są nieprawdziwe.
Zboże i artykuły rolno-spożywcze nie wjadą
W ministerialnym rozporządzeniu czytamy, że do 30 czerwca 2023 r. ustanawia się „zakaz przywozu pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej produktów rolnych wymienionych w załączniku do rozporządzenia”. To m.in. zboża, cukier, susz paszowy, nasiona, chmiel, len i konopie, owoce i warzywa, produkty z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowina i cielęcina, wieprzowina, mięso drobiowe, produkty pszczele oraz m.in. mleko i przetwory mleczne.
PKP LHS musiała się do tej sytuacji przystosować. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę współpraca spółki z naszym wschodnim sąsiadem układała się bowiem znakomicie. Od stycznia do sierpnia 2022 r. przewozy towarów linią LHS były wyższe od przewozów zrealizowanych w analogicznym okresie roku ubiegłego o ponad 1 mln 600 tys. ton, co stanowiło wzrost o ponad 26 proc. Najwięcej w tym czasie przewieziono zboża, nasion oleistych, pasz, ale także m.in.. rud żelaza, węgla itd.
Jak dowiedzieli się we wtorek dziennikarze w sumie w ub. roku spółka przewiozła 11 mln 100 tys. ton towarów. To był rekord. Co ważne spółka odpowiadała również za kompleksową organizację przewozów towarów humanitarnych z Polski do Ukrainy.
- Dużą część towarów stanowił import bezpośredni. Zboże w znacznej części było przewożone w tranzycie i nie trafiało do Polski – mówił podczas wtorkowej konferencji Dariusz Sikora, członek zarządu PKP LHS. I dodał: - Poinformowaliśmy o nowej sytuacji stronę ukraińską. Skorygowaliśmy także nasze plany.
Cementowozy to nie ziarnowozy
PKP LHS od początku agresji rosyjskiej na Ukrainę przewiozła także 23 tysiące uchodźców (na podstawie odpowiednich pozwoleń). W ten sposób zdobyła uznanie po obu stronach polsko-ukraińskiej granicy. Teraz jest ono podkopywane. Dlaczego? Jak tłumaczono na konferencji prasowej, chodzi o nieprawdziwe pogłoski rozgłaszane przez członków jednego z protestów rolniczych, jakoby PKP LHS wwoziła towary objęte zakazem (zboże i artykuły rolno-spożywcze) już po wydaniu ministerialnego rozporządzenia. Przedstawiciele spółki zapewniali, że jest to wyssane z palca.
- Cementowozy zostały pomylone z ziarnowozami. Możemy to oczywiście udowodnić – podkreśla prezes Tracichleb.
Podczas konferencji dziennikarze pytali róznież o ewentualne straty poniesione przez PKP LHS w wyniku ministerialnego rozporządzenia. Jej przedstawiciele przypomnieli jednak, że spółka przewozi także inne towary m.in. rudę żelaza, a oferta spółki skierowana jest także „do różnych gałęzi przemysłu”, w tym metalurgicznego, chemicznego, paliwowo-energetycznego, przetwórstwa drzewnego oraz budownictwa. Wyrażali także nadzieję, iż cała sytuacja jest „przejściowa”.
A w komunikacie wydanym przez PKP LHS czytamy: „Spółka zwraca się z prośbą o nierozpowszechnianie fałszywych informacji mających szkodliwy wpływ m.in. na relacje biznesowe pomiędzy polskimi, a ukraińskimi kolejami”.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?