Pracownicy częstochowskiego pogotowia ratunkowego alarmują: brakuje nam sprzętu ochronnego. Wczoraj na naszych łamach wypowiedział się jeden z nich. Więcej poniżej:
Dzisiaj z naszą redakcją skontaktowała się kolejna osoba pracująca w częstochowskim pogotowiu ratunkowym.
"Co do "reglamentowania" maseczek o którym mówił dyrektor to wygląda to tak, że dostajemy 3 maseczki na 24 godziny na dwie osoby. To kpina i lekceważenie naszego zdrowia. Jesteśmy mięsem armatnim. No i nadal nie mamy zupełnie nic. Proszę sprawdzić w pogotowiu w Kłobucku jak są przygotowani, sprzęt aż się wysypuje z karetek. To nie braki na rynku tylko nieudolność dyrekcji" - pisze do nas pracownik pogotowia i dodaje:
"Maseczki są reglamentowane, a wszyscy specjaliści mówią, że maski chirurgiczne stanowią ochronę przez 15-40 minut, a każdego pacjenta mamy traktować jako potencjalnie zakaźnego Tymczasem w powiatowym malutkim Kłobucku mają sprzętu jak na wojnę Każdy zespół codziennie dostaje po 20 masek, maski z filtrami, kombinezony, granaty ozonowe. U nas jest jeden wielki dramat" - twierdzi pracownik pogotowia ratunkowego w Częstochowie.
"Zespoły które miały styczność z potencjalnie zarażonymi bez pełnego ubioru ochronnego jeżdżą dalej, bez kwarantanny, bez niczego. Prawie 30 pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego zostało wysłanych na kwarantannę, a ten pacjent jakoś trafił do szpitala Słyszeliście się państwo pewnie o karetkach w całej Polsce które są wyłączone na kilka godzin każdego dnia, pytanie ile było wyłączonych w Częstochowie... I czemu żadna?" - alarmuje pracownik pogotowia.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście pracownicy pogotowia ratunkowego w Kłobucku nie mają powodów do narzekań, a powiat przeznaczył właśnie dodatkowe 80 tysięcy zł za zakup sprzętu.
Marian Nowak, dyrektor pogotowia ratunkowego, tłumaczy, że mniejsze problemy w kłobuckim pogotowiu powodują, że specyfiki zagrożenia.
- Sam zauważam, że w mniejszych miejscowościach problem jest mniejszy, bo mniej jest podejrzeń zarażenia i mniej wyjazdów - mówi dyrektor Nowak, który wcześniej był dyrektorem kłobuckiego SP ZOZ-u.
Dyrektor Marian Nowak przypomina, że na bieżąco realizowane są zamówienia. Częstochowskie pogotowie pozyskało karetkę i respirator, a także zakupiło za złotówkę dzięki ofercie jednej z częstochowskich firm, specjalną maszynę do ozonowania pojazdów.
- Zapewniam, że tam, gdzie to konieczne, pracownicy są dobrze zabezpieczeni. Jeśli chodzi o przypadek z chorym wiezionym na Parkitkę, to zespół został odsunięty od pracy i czekamy na decyzję sanepidu o poddaniu dwóch pracowników kwarantannie. Będą oni również badani w siódmej dobie od kontaktu - tłumaczy dyrektor Marian Nowak.
Zarządzanie zespołami pogotowia ratunkowego nie jest łatwe. Dyrektor Nowak w piątek, 20 marca, musiał odbyć rozmowę dyscyplinującą z jednym z ratowników, który odmawiał udziału w przewiezieniu pacjenta z podejrzeniem koronawirusa mimo pełnego zabezpieczenia.
- Nie mogę pozwolić na takie sytuacje, musimy pomagać - mówi Marian Nowak i dodaje:
- Dzisiaj musieliśmy wieźć pacjenta z kwarantanny, u którego konieczny był zabieg chirurgiczny aż do szpitala w Tychach - twierdzi Marian Nowak.
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?