MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Iskra zgasiła AZS

Andrzej Zaguła
Tym razem Iskra Odnincowo była w meczach pucharowych lepsza od akademików
Tym razem Iskra Odnincowo była w meczach pucharowych lepsza od akademików FOT. Waldemar Deska
Częstochowy siatkarze zakończyli występy w pucharze CEV na ćwierćfinale. Nie udalo im się po raz drugi pokonać rosyjskiej drużyny

Zakończyła się tegoroczna przygoda siatkarzy Domeksu Tytana AZS-u Częstochowa z europejskimi pucharami. W fazie ćwierćfinałowej pucharu CEV, częstochowianie zostali wyeliminowani przez Iskrę Odincowo. Po porażce (0:3) w pierwszym spotkaniu w Odincowie, w rewanżu podopieczni Grzegorza Wagnera również nie sprostali przeciwnikom, przegrywając 1:3.

- Nasi przeciwnicy zasłużyli na ten awans. Byli od nas lepsi sportowo. Szkoda szczególnie nieudanego dla nas pierwszego meczu. Po wysokiej porażce w Odincowie byliśmy w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem - podkreślał Wagner.

Iskra jeszcze niedawno należała do najlepszych klubowych szóstek na Starym Kontynencie. Ale z zespołu gwiazd, który przed dwoma laty walczył pod Jasną Górą właśnie z akademikami, zostało zaledwie czterech graczy. Jednym z nich jest Niemiec Johen Schops, który wciąż budzi podziw rewelacyjną grą w ataku i czaruje silną, precyzyjna zagrywką.

To właśnie kapitalna postawa Niemca zadecydowała o wygranej Iskry w obydwu tegorocznych pojedynkach.

- On jest jedną z naszych gwiazd - podkreślał po spotkaniu rozgrywający Iskry, Siergiej Makarow. - Mamy tez w swoich szeregach Aleksieja Kulszowa. Jego w Częstochowie zabrakło, bo leczy kontuzję.

Jednak nawet osłabiona szóstka rosyjska nie miała problemów z wypunktowaniem w hali Polonia ambitnych częstochowian. Ci przede wszystkim gorzej zagrywali od przeciwników.

- Nie mogliśmy sobie poradzić z ich podaniem. Szczególnie w tym najważniejszym z naszego punktu widzenia pierwszym secie - mówił bez ogródek libero AZS-u, Paweł Zatorski.

Po wygranej pierwszej odsłonie spotkania, w kolejnych na parkiecie pojawili się rezerwowi zawodnicy Iskry. Ale i oni okayali się lepsi od naszej dtużyny.

Co prawda przegrali oni druga partię 23:25, ale w dwóch kolejnych byli zdecydowanie lepsi, zwyciężając 26:24 i 25:21.

- Teraz nie pozostaje nam nic, jak tylko walczyć w lidze. Mam jednak nadzieję, że doświadczenie zdobyte w rozgrywkach pucharowych będzie kiedyś procentowało. Nie wiem, czy już w następnym sezonie, ale w kolejnych na pewno - dodaje Zatorski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto