MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik - Zagłębie 3:2

Paweł Rassek
Za tę interwencję Piotr Lech ujrzał czerwoną kartkę. Fot. Adam Nocoń
Za tę interwencję Piotr Lech ujrzał czerwoną kartkę. Fot. Adam Nocoń
Zagłębie, w pierwszej kolejce wysoko, bo aż 5:0 pokonało Pogoń Szczecin. Tym samym wydawało się, że "5" może być dla podopiecznych Adama Nawałki szczęśliwą liczbą.

Zagłębie, w pierwszej kolejce wysoko, bo aż 5:0 pokonało Pogoń Szczecin. Tym samym wydawało się, że "5" może być dla podopiecznych Adama Nawałki szczęśliwą liczbą. Tymczasem w Zabrzu kibice również oglądali pięć bramek z tą różnicą, że trzykrotnie piłkę z siatki musiał wyciągać bramkarz lubinian. Na dodatek pierwszego gola dla Górnika zdobył Jacek Wiśniewski (nr 5)! I jak tu mówić o szczęśliwych liczbach.

Wygrana gospodarzy z Zagłębiem 3:2 (2:1) cieszy zwłaszcza kibiców ekipy z Roosevelta, którzy już zapomnieli kiedy po raz ostatni ich zespół gościł w górnej połowie tabeli. Tymczasem po tej wygranej tu i ówdzie można usłyszeć głosy, że Górnik może być w tym sezonie zespołem mogącym sprawić jeszcze niejedną niespodziankę.

Z Zagłębiem widzieliśmy już inną drużynę niż przed tygodniem w Chorzowie. Z przodu obok Andrzeja Niedzielana pojawił się Adam Kompała. Na prawej pomocy od pierwszej minuty wystąpił Michał Probierz. W środku rej wodzili Rafał Kaczmarczyk i do 40 minuty - Marcin Szulik. Pomocnik pozyskany ze Stomilu Olsztyn jeszcze przed przerwą musiał jednak opuścić boisko. W starciu z Pawłem Drumlakiem nabawił się kontuzji, która może wykluczyć go z gry do końca tej rundy.

- To jest gorsze niż złamanie, chyba mam uszkodzone więzadła - mówił smutny Szulik.

W drugiej części serce trenera Fornalika zamarło po raz drugi. Na noszach opuścił plac gry Andrzej Niedzielan.

- To jest niegroźny uraz, bowiem Andrzej naciągnął mięsień - mówił później Fornalik.

Jeżeli obrona w meczu w Zagłębiem spisywała się poprawnie o tyle postawa bramkarzy mogła budzić lekki niepokój. Piotr Lech (oprócz faulu na Drumlaku) kilkakrotnie ,popisał się" kiepskim wybiciem piłki, co mogło okazać się fatalne w skutkach dla zabrzan. Andrzej Bledzewski pojawił się na murawie bez rozgrzewki i tym można tłumaczyć kilka jego niepewnych interwencji.

- Obaj bramkarze zaprezentowali się poprawnie - ze spokojem mówił jednak Fornalik.

Tak czy inaczej zabrzanie na kolejny mecz, do Grodziska, pojadą w znakomitych nastrojach. Oby powrót z Wielkopolski był równie radosny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ukraina castingiem na Euro?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto