Panuje w ostatnich latach przekonanie, że aby przyciągnąć publiczność do teatru trzeba grać albo błahe komedyjki, albo postawić na znane nazwiska i sceniczne eksperymenty. Dwa Teatry pokazały, że można wystawić współczesną sztukę polską, podjąć ważny problem społeczny i nie uciekając od eksperymentu zaproponować spektakl, który spodoba się widzom na tyle, że nagrodzą go długimi oklaskami na stojąco.
Zobacz: Jak zdobyć pracę we Wrześni
Przedstawienie koncentruje się wokół okrutnego eksperymentu, w jaki zamienia się z pozoru normalna rozmowa o pracę. Postawieni w sytuacji zagrożenia życia ludzie pokazują, jaki wpływ ma na nich bezrobocie. Rozgrywkę pomiędzy aplikantami obserwują dwie demoniczne rekrutujące, które równocześnie toczą własną grę. Która z nich wygra, kto dostanie pracę i na czym polega eksperyment warto zobaczyć podczas następnych okazji. Najbliższa już w sobotę, 15 czerwca o 11.00 w Poznaniu, gdzie Dwa Teatry wystąpią podczas Dnia Godności Niepełnosprawnych.
„Oddzwonimy do pana” to jednoaktówka, która wygrała zeszłoroczny konkurs ogłoszony przez wrzesiński teatr. W drodze na scenę pokonała niemal 50 prac nadesłanych z całej Polski. Dosłownie kilka dni przed premierą sztuka Łukasza Szteleblaka dostała drugą nagrodę w ogólnopolskim konkursie Śląski Szekspir. Prace oceniała m.in. reżyserka Magdalena Piekorz i dyrektor artystyczny Teatru Śląskiego Tadeusz Bradeck. „Oddzwonimy do pana” najpierw było opowiadaniem, a dopiero potem autor przekształcił je w scenariusz.
- Obie formy skupiają się na problemie bezrobocia, jednak najbardziej zależało mi, żeby pokazać złożoność ludzkiej psychiki – tłumaczy Szteleblak. - Motyw ludzi zamkniętych w ograniczonej przestrzeni daje duże możliwości rozwiązań fabularnych. Inspirowałem się filmami „Dwóch gniewnych ludzi” Lameta i „Cube”.
Autor mieszkający w województwie świętokrzyskim pokonał niemal 300 kilometrów, by obejrzeć wrzesińską premierę. - To wspaniałe uczucie móc zobaczyć i usłyszeć swoją sztukę na scenie. Tekst zostawia duże pole manewru. Dramat to nie powieść - reżyser i aktorzy dopełniają swoją interpretacją zaledwie zarysowane postacie. W ten sposób nabierają nowego życia.
Łukasz Szteleblak na co dzień pracujący w kancelarii prawniczej, literaturą zajmuje się wieczorami. - Zawód prawnika nauczył mnie odpowiedzialności za słowo, dlatego pracuję nad każdym zdaniem, by precyzyjnie oddawało myśl i trafiało do czytelnika.
Obecnie pisze powieść – komediodramat o donosicielu w czasach PRL-u. Do tej pory w internecie ukazały się dwa rozdziały, które spotkały się z pozytywnymi opiniami.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?