Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

World Grand Prix: Podcięte skrzydła Polek

Leszek Jaźwiecki
Polskie siatkarki prowadziły z USA w pierwszym meczu finałowego turnieju World Grand Prix 2:0, ale zamiast gładkiego zwycięstwa, zeszły z parkietu pokonane. Polkom zabrakło koncentracji i konsekwencji, pozwoliły Amerykankom podnieść się z kolan i słono za to zapłaciły.

- Ten mecz powinniśmy wygrać, mieliśmy przecież cztery piłki kończące w górze - złościł się trener biało-czerwonych Jerzy Matlak. - Jeśli chcemy wygrywać, musimy wyeliminować błędy, szybko reagować na to, co się dzieje na boisku - tłumaczył selekcjoner.

Dwa pierwsze sety w wykonaniu naszych siatkarek były niemal bezbłędne. Polki znakomicie grały w obronie, podbijając wiele piłek, świetnie też przyjmowały, a mocną odrzucającą rywalki od siatki zagrywką nie pozwoliły ani na moment rozwinąć skrzydeł Amerykankom. Zaskoczone takim obrotem sytuacji siatkarki USA popełniały proste błędy, co było tylko wodą na młyn dla naszego zespołu.

Przed tym spotkaniem trener Matlak miał lekki ból głowy z obsadą pozycji atakującej. Ostatecznie zdecydował się na Katarzynę Skowrońską-Dolatę, którą wspomagała Joanna Kaczor. Utalentowana Katarzyna Zaroś-lińska tym razem całe spotkanie oglądała z ławki rezerwowych. Trener Matlak w dwóch pierwszych setach rzadko sięgał po rezerwowe. Nie miał także potrzeby prosić o dodatkową przerwę. Pierwszy czas, na uporządkowanie gry naszego zespołu, wziął dopiero pod koniec drugiego seta.

Chyba nikt nie przypuszczał, że Polki będą w stanie roztrwonić tę przewagę. Nagle jakby coś się zacięło w grze naszego zes-połu. Szwankowały prawie wszystkie świetnie funkcjonujące do tej pory elementy. Patrząc na grę swoich siatkarek trener Matlak jedynie z niedowierzaniem kręcił głową. Była jednak szansa na wygranie tego spotkania 3:0. Polki w trzecim secie prowadziły 24:22 i pozwoliły rywalkom doprowadzić do remisu. W nerwowej końcówce nasze siatkarki popełniły więcej błędów i przegrały tego seta 26:28.

To podcięło skrzydła Polkom i jeszcze długo nie mogły się po %07tym otrząsnąć. Dopiero gdy przegrywały 8:18, zaczęły wracać do równowagi. Nie na tyle jednak by odwrócić losy tego seta, a jak się później okazało także meczu.

- Jest nam ogromnie przykro, że nie wygrałyśmy tego spotkania - przyznała po meczu Skowrońska-Dolata.

Dziś o 9.30 gramy z Brazylią.

Polska - USA 2:3 (25:13, 25:18, 26:28, 19:25, 12:15)

Polska Sadurek, Skowrońska-Dolata, Kosek, Bednarek-Kasza, Barańska, Gajgał, Zenik (libero) oraz Skorupa, Okuniewska, Kaczor, Szczurek

USA Glass, Bown, Larson, Tom, Akinradewo, Hooker, Sykora (libero) oraz Hodge, Spicer, Barboza, Nnamani

Pozostałe wyniki Brazylia - Japonia 2:3 (25:13, 23:25, 25:18, 22:25, 13:15), Włochy - Chiny 3:0 (25:20, 25:16, 25:21).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto