Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Województwo częstochowskie musi wrócić

Janusz Strzelczyk
Wokół idei utworzenia województwa częstochowskiego temperatura jest zwykle albo wysoka, albo bliska wrzenia. Obecnie wrze. Po odpowiedzi ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka na interpelacje częstochowskiej posłanki PO Izabeli Leszczyny, Niemal natychmiast zareagowała częstochowska Rada Miasta wydając oświadczenie: „Rada Miasta Częstochowy wyraża swoje głębokie zaniepokojenie wypowiedziami związanymi z nieutworzeniem województwa częstochowskiego do końca 2019 r., czyli obecnej kadencji parlamentarnej, wyrażanym przez ministra spraw wewnętrznych pana Mariusza Błaszczaka podczas 40. posiedzenia Sejmu”. Tego stanowiska rady nie poparli radni z PiS.

Dostało się posłowi PiS Szymonowi Giżyńskiemu, bo to on deklarował, że województwo częstochowskie powstanie. Ale trzeba podkreślić, że zdania nie zmienił. I to od chwili likwidacji woj. częstochowskiego, którego był ostatnim wojewodą i o które wciąż walczy.

- Pierwsze kroki na rzecz powrotu województwa częstochowskiego poczyniłem, gdy ono fizycznie jeszcze istniało, ale politycznie było już zlikwidowane - w IV kwartale 1998 roku - przypomina Giżyński. - Jako - jeszcze wtedy - wojewoda częstochowski wygospodarowałem i zabezpieczyłem środki z naszego budżetu, pod uruchamianą w 1999 roku Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nawet dla premiera Jerzego Buzka był to ważny argument przy decyzji o ustanowieniu siedziby Wojewódzkiego Oddziału ARiMR w Częstochowie. To był początek. Później miałem spory udział przy posadowieniu w Częstochowie wojewódzkich oddziałów: KRUS i Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

O woj. częstochowskie walczy też obecna lewicowa władza w mieście. Aby dać wyraźny sygnał rządzącym, że władze miasta i mieszkańcy czekają na spełnienie przedwyborczej obietnicy, prezydent Krzysztof Matyjasz-czyk zainicjował szereg działań mających na celu reaktywację województwa częstochowskiego.

Specjalne listy w tej sprawie wysłał do premier Beaty Szydło, a także prezydenta Andrzeja Dudy. Odbyło się wiele imprez, których hasłem przewodnim była walka o województwo częstochowskie. Podczas ubiegłorocznych obchodów pierwszomajowych zorganizowano maraton „Jasne, że Częstochowskie” oraz marsz. Idei utworzenia województwa poświęcone były również 24. Dni Częstochowy.

Szymon Giżyński jeszcze w latach 2006-2007, wspólnie z I wicewojewodą śląskim Arturem Warzochą, pozyskał środki na bardzo ważne inwestycje uniwersyteckie, tym samym prowojewódzkie: Akademickie Centrum Sportowe, budynek Wydziału Nauk Społecznych i nową Aulę Akademii Jana Długosza w Częstochowie.

Również z jego inicjatywy pojawił się w Częstochowie instytucjonalny zalążek Instytutu Pamięci Narodowej.

- Gdy w ostatnich dniach grudnia 1997 roku zostałem wojewodą częstochowskim, w pierwszym miesiącu urzędowania miałem ponad 50 publicznych wystąpień i wypowiedzi dla mediów, w obronie województwa częstochowskiego - mówi Szymon Giżyński. - Poirytowany tym premier Jerzy Buzek wydał wszystkim wojewodom zakaz wypowiadania się w sprawach „przyszłej reformy administracyjnej kraju”. Nie przejąłem się tym zbytnio, dalej robiłem swoje w obronie naszego województwa, a zakaz premiera obchodziłem, między innymi, oświadczając dziennikarzom i opinii publicznej, iż „jako lojalny przedstawiciel rządu w terenie nie będę informować opinii publicznej o tym, co osobiście i stale czynię na rzecz utrzymania województwa częstochowskiego” - dodaje Giżyński. - Rewanż za moją otwartą walkę o utrzymanie województwa przyszedł niebawem. Premier Buzek, wicepremier Tomaszewski, przewodniczący Krzaklewski i wojewoda Kępski zadbali o to, bym po 1 stycznia 1999 roku, przez 12 miesięcy, nie otrzymywał żadnej propozycji pracy, mimo że byłem wówczas członkiem władz krajowych rządzącej partii - Ruchu Społecznego AWS.

- Nie ulega wątpliwości, że tracąc województwo Częstochowa straciła na prestiżu - podkreśla dr Małgorzata Soja, politolog z Akademii im. J. Długosza w Częstochowie. - Ale nie tylko o prestiż chodzi. Jest duże niebezpieczeństwo, że Częstochowa, jeśli pozostanie w woj. śląskim, to w nowym rozdaniu funduszów unijnych nie skorzysta z funduszu spójności.

Dr Małgorazta Soja zwraca uwagę, że Czestochowa ma potencjał aby znów być stolicą województwa. Jest silnym ośrodkiem akademickiem.

Walka o województwo ma sens i ma szanse powodzenia. Częstochowa jest liderem subregionu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto