Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Zakładzie Karnym w Herbach stawiają na resocjalizację przez sport. Z powodzeniem

Andrzej Zaguła
Zakład Karny w Herbach stawia na resocjalizację poprzez sport. Taka forma zdecydowanie odpowiada osadzonym.

Nawet mało sprzyjająca pogoda nie była w stanie powstrzymać siedmiu skazanych z Zakładu Karnego w Herbach, którzy przystąpili do rywalizacji w I Biegu Osadzonych rozgrywanym na dystansie 10 km.

Precyzyjnie wytyczona trasa biegu na więziennym spacerniku (125 pełnych okrążeń), przypięte do piersi numery startowe i wsparcie na trasie – tak wyglądała batalia, która miała wyłonić najlepszego biegacza w herbskim zakładzie karnym.
Chociaż zaangażowani w zawody więźniowie sami zadbali by zmagania przebiegło zgodnie z zasadami fair play, oficjalnie nad ich sprawnym przebiegiem nieprzerwanie czuwali współorganizatorzy i pomysłodawca biegu, czyli wychowawca na co dzień pracujący z osadzonymi.

Nie każdemu ze startujących udało się zapanować zmęczeniem i dotrzeć do mety, ale nie to było najważniejsze. Liczył się przede wszystkim udział we współzawodnictwie, które jest jednym z elementów resocjalizacji osób odbywających karę.
- My uważamy, że jednym z najskuteczniejszych – zgodnie przekonują wychowawcy z herbskiej placówki.

Ale nie jedyny. We wrześniu na zaproszenie wychowawców i naczelnika placówki mjr Jana Skawiańczyka, zakład odwiedził Krzysztof Kułak, jeden z najbardziej znanych polskich zawodników uprawiających mieszane sztuki walki (MMA). Kułak jeszcze przed przekroczeniem więziennych bram nie krył, że pobyt w Herbach traktuje w szczególny sposób.

- Chcę pokazać, że sport jest tą dziedziną życia, w której można znaleźć ujście dla emocji. Daje też możliwość sprawdzenia się w walce, w której obowiązują pewne zasady. Nigdy nie wolno o nich zapominać, choć MMA to dziś dyscyplina mocno skomercjalizowana z takimi jak gwiazdami Mariusz Pudzianowski, dla którego przed telewizyjnymi ekranami i na trybunach zasiadają tysiące widzów - zaznaczał.

Prawie godzinne spotkanie z pionierem polskiego MMA cieszyło się tak dużym zainteresowaniem, że nie wszyscy mogli w nim uczestniczyć. Zadawano mnóstwo pytań o historię potyczek toczonych przez Kułaka, o przyjaźnie z największymi gwiazdami tego sportu, o federację KSW, która w krótkim czasie stała się jedną z największych w Europie i możliwość obejrzenia najbliższego pojedynku częstochowianina w otwartym kanale telewizyjnym.

- Moje walki toczone na galach traktuję w kategoriach czysto sportowych. Zresztą tak dobierano mi rywali, aby boje były ciekawe i kibice nie mieli wątpliwości, że oglądają widowisko na dobrym poziomie sportowym – uważa Kułak.
Były mistrz KSW w kategorii średniej żegnając się ze skazanymi obiecał im kolejna wizytę.

- Przyjadę może jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia – zapewniał. – Pamiętajcie jednak, że chcę abyście ze swoich błędów życiowych wyciągali jakieś wnioski. Nie jestem waszym zbawcą, ale weźcie moje słowa do serca.
Na razie nie wiadomo jeszcze z kim Kułak zmierzy się podczas 21 gali KSW.
- Moim cichym marzeniem jest pojedynek rewanżowy z Michałem Materlą. Mam mu coś do udowodnienia – przyznaje zawodnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto