Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Polsce nie warto płacić walutą

Beata Sypuła
Płacąc za przejazd A4 w walucie wychodzi ok. 10 proc. drożej.
Płacąc za przejazd A4 w walucie wychodzi ok. 10 proc. drożej. fot. arc
Kiedy wracasz do Polski i musisz zapłacić za cokolwiek - chleb, benzynę, przejazd autostradą - wyciągasz z kieszeni walutę zarobioną za granicą.

Od 2004 roku nie musisz mieć w Polsce złotówek. Możesz płacić w euro czy dolarach - ale to błąd! Wiele firm ustawia własny kurs waluty i dolicza marżę, czym uderza cię po kieszeni. Za towar czy usługę możemy zapłacić nawet o 10 proc. więcej.

Od 1 maja 2004 r., a więc od przystąpienia do Unii Europejskiej, minister finansów dał Polakom prawo do płacenia w walucie innej niż złoty - o ile i płacący, i przyjmujący zapłatę się na to zgodzą. Po jakim kursie? Okazuje się, że może być ustalony dowolnie przez firmę.

- Jechałem z lotniska w Balicach - opowiada Marcin Krawczyk, na co dzień pracujący w Holandii. - Pierwszym haraczem, jaki wyrwało ode mnie państwo, była opłata za przejazd autostradą A4 do Katowic. Dla powracających z saksów jest ona tym bardziej bolesna, że nieposiadający złotówek płacą więcej.

Jak to się dzieje? Formalnie za przejazd przez pierwszą bramkę na A4 płacimy 6,50 zł. Jednak zapłacimy więcej w walucie, bo Stalexport policzył dolara za 2,70 zł, a euro za 3,90 zł. To Krawczykowi podniosło opłatę za autostradę o około 10 proc.

- Stosujemy kurs rynkowy - tłumaczy Alicja Rajtar, rzeczniczka spółki SAM. - Jednak u nas jest on nieco niższy niż w kantorach. Rozliczamy się z waluty w banku raz w miesiącu, więc musimy się zabezpieczyć przed stratami. Ponadto prowizja bankowa od wpłat waluty jest wyższa niż przy jej wypłacie.

Walutę przyjmują także inni przedsiębiorcy - na przykład Statoil. - Głównie dotyczy to stacji przygranicznych i na trasach tranzytowych. Przyjmujemy euro po kursie własnym - mówi Krystyna Antoniewicz-Sas, rzeczniczka prasowa Statoil Poland. Wyjaśnia, że jest to kurs stosowany przez obsługujący firmę bank. Inną politykę prowadzi Orlen.

- Przelicznik, jakim posługujemy się w realizacji transakcji przy użyciu euro, ustalany jest codziennie na podstawie średniego kursu podawanego przez Narodowy Bank Polski - wyjaśnia Beata Karpińska z biura prasowego Orlenu.

Czy Stalxport lub Statoil mają prawo do swobodnego ustalania przelicznika dolara lub euro? Okazuje się, że tną nas po kieszeni w majestacie prawa.

- Ponieważ złoty nie jest powiązany sztywnym kursem z euro, nie stosuje się jednolitego kursu w rozliczeniach transakcji - tłumaczą Bartosz Otachel i Weronika Lip z Narodowego Banku Polskiego. - Niektórzy handlowcy stosują średni kurs euro do złotego podawany przez NBP, obowiązujący w dniu dokonania transakcji. Inni korygują go o kilkuprocentową marżę. Są sieci handlowe, które rozliczają takie transakcje według kursu stosowanego przez obsługujące je banki komercyjne.

W mniejszych punktach handlowych i usługowych można indywidualnie ustalać kurs wymiany, oczywiście odchylający się w niewielkim stopniu od kursu rynkowego. Z dużymi negocjować nie sposób. Niestety, odchylenie od kursu, przez niego stosowane, jest znaczne - tracimy na tym około 10 proc., czyli o tyle więcej płacimy za towary czy usługi.

Co również ważne - punkty handlowe i usługowe niechętnie przyjmują monety euro. Wolą banknoty, ponieważ gromadzenie bilonu jest dla handlowców kłopotliwe i kosztowne. Jego wymiana w banku odbywa się po mniej korzystnym kursie.

To wszystko sprawia, że choć wielu Polaków wraca z zagranicy z walutą, to niewielu nią płaci. Wolą stracić na wymianie w kantorze, a potem iść po chleb, zatankować czy przejechać płatną autostradą. Wielkie sieci handlowe podają, że w zachodniej Polsce udział płatności euro w całości płatności klientów wynosi około 5 proc., zaś w innych częściach naszego kraju stanowi jedynie około 1 proc. Około 80-90 proc. osób płacących w euro to obcokrajowcy, a tylko reszta to Polacy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: W Polsce nie warto płacić walutą - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto