Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W ciszy i skupieniu w Mrzygłodzkim sanktuarium

Krzysztof Suliga
Charyzmetem tego miejsca jest różaniec. Każdego roku w październiku odbywa się w naszym sanktuarium kongres żywego różańca dla całej archidiecezji. Na uroczystość, na której obecny jest arcybiskup, przybywa nawet 40 ...

Charyzmetem tego miejsca jest różaniec. Każdego roku w październiku odbywa się w naszym sanktuarium kongres żywego różańca dla całej archidiecezji. Na uroczystość, na której obecny jest arcybiskup, przybywa nawet 40 autokarów z wiernymi. Bracia z Leśniowa grają na gitarach. Później jest wykład o różańcu a następnie ksiądz arcybiskup odprawia mszę. W dalszej części odbywa się droga krzyżowa i apel jasnogórski - mówi kustosz mrzygłodzkiego sanktuarium ksiądz Zdzisław Skrzek.

Mrzygłód jest dla większości pielgrzymów tylko przystankiem w drodze na Jasną Górę. Pielgrzymi udają się stąd do Leśniowa, a następnie do Częstochowy. Myszkowskie sanktuarium odwiedza jednak rocznie około 15 tysięcy osób. Służy ono przede wszystkim okolicznym parafiom. Pielgrzymki zaczynają się już w kwietniu. Pierwsza, z parafii w Będzinie, przybyła w ubiegłym tygodniu. W maju odbywają się tu msze święte dla dzieci komunijnych.

- Sanktuaria regionalne spełniają wielką rolę. W Mrzygłodzie grupy dzieci komunijnych mają swą mszę świętą, śpiewają pieśni, mówi się specjalnie do nich kazanie, czują sIę dowartościowane. Później przygotowujemy im herbatę a one jedzą kanapki, bawią się na placu kalwaryjskim, uczestniczą w krótkiej drodze krzyżowej i mają piękne przeżycia. Kiedy jadą na Jasną Górę, są tylko w Częstochowie, ale nic nie mogą przeżyć, bo się nawet do Matki Bożej ciężko dostać. A Matka Boska jest wszędzie ta sama, choć różnie w różnych sanktuariach się nazywa - wyjaśnia kustosz.

W Mrzygłodzie odpust trwa tradycyjnie tydzień. Poszczególne dekanaty regionu mają dla siebie jeden dzień. Rozpoczynają parafie z Zawiercia, później jest dekanat żarecki i koziegłowski a na zakończenie myszkowski. Ostatniego dnia odbywa się wielka koronacja maryjna na Gruchli, z obrazem i orkiestrą. Procesja przechodzi pięknie udekorowaną trasą do sanktuarium. Jedyna w swym rodzaju jest Droga Krzyżowa.

- Kiedy tu miało powstać sanktuarium, ksiądz arcybiskup często mi mówił, że chciałby, by podjąć prace dotyczące kalwarii. Najpierw miała być wokół kościoła, ale powiedział, że chodzi przede wszystkim o miejsce, plac na duże pielgrzymki i odpusty. Zastanawiałem się, jak do niej zabrać; czy drewniane figury czy z brązu. W czasie urlopu w Dębkach nad morzem spotkałem pewnego artystę, który siedział pod drzewem i malował. Zaczęliśmy rozmawiać na temat kalwarii. Okazało się, że to Tadeusz Teller, architekt-rzeźbiarz z Wrocławia. Ta historia jest jakby znakiem opatrzności. Spotkałem go, co ciekawe, 26 sierpnia, w święto Matki Bożej. Uznałem, że jest to znak, że ten człowiek ma się zająć budową naszej kalwarii - opowiada ksiądz Skrzek.

Figury są z brązu, wielkości około metra, na wysokości głowy pielgrzymów, aby nie przytłaczały. Pan Tadeusz podsunął proboszczowi myśl, aby stacje zrobić na kamieniach jurajskich. Problemem było jednak to, skąd je wziąć.

- Wiedziałem, że wydłubywanie kamieni z ziemi jest niezgodne z etyką i krzywdzące środowisko. Ktoś podsunął mi myśl, aby szukać ich ukrytych w jałowcach. Udałem się za Leśniów i tam szukałem okazów, które nie są wyeksponowane. Wiedziałem, że ich nie niszczę, że krzywdy przyrodzie nie robię - mówi ksiądz. - Ta kalwaria jest unikalna jurajska. Odbywający się tu 15 sierpnia odpust gromadzi kilka tysięcy ludzi. Plac służy przede wszystkim odprawianiu nabożeństw dla dużej ilości wiernych, którzy nie pomieściliby się w kościele.

Kalwarię poświęcił w 1995 r. ksiądz arcybiskup, przed koronacją obrazu Matki Boskiej Mrzygłodzkiej. W Mrzygłodzie gościł m.in. przysłany przez Jana Pawła II legat papieski Adam Majda z Detroit, który koronował Matkę Bożą oraz czterech innych kardynałów. Na koronacji obecnych było 38 biskupów. Koronacja obrazu koronami papieskimi odbyła się na zakończenie XIX kongresu mariologicznego na Jasnej Górze w 1996 r.


Marian Kula

mieszkaniec Mrzygłodu

Nasze sanktuarium jest już znanym ośrodkiem religijnym. Rozwinął się tu ruch pielgrzymkowo-turystyczny. Sanktuarium jest dla mnie i ludzi mi podobnych ostoją duchową. Obraz Matki Boskiej słynie z cudów i wszelkie prośby składamy właśnie u Matki Boskiej Mrzygłodzkiej. Na msze święte i inne imprezy religijne ludzie przychodzą gremialnie. Na tym terenie praktycznie sto procent ludzi jest wierzących. Innych wyznań niż rzymsko-katolickie tu nie ma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto