Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Blachowni odcięty? "Ktoś w końcu umrze!"

Piotr Ciastek
Dyrektor Szpitala w Blachowni Michał Ekkert alarmuje: Sposób prowadzenia remontów przejazdów kolejowych może kosztować czyjeś życie! PKP PLK, która odpowiada za prowadzone prace nie zrobiła do tej pory nic, żeby poprawić sytuację dojazdu do szpitala.

Wzdłuż ul. Częstochowskiej w Blachowni biegnie linia kolejowa, żeby dostać się do szpitala, który znajduje sie po drugiej stronie torowiska, trzeba przejechać przez przejazd kolejowy. Przejazdy są dwa. Oddalone od siebie o kilkaset metrów. Aktualnie trwają prace remontowe na jednym z nich i jest on często zamykany. Wtedy można na drugą stronę spróbować przedostać się drugim. Niestety bardzo często, gdy jeden przejazd jest zamknięty, drugi też nie funkcjonuje, gdyż stoi na nim np. lokomotywa z kilkoma wagonami, która czeka na możliwość przejazdu.

- To jest skandal i głupota, która będzie kosztować czyjeś życie. Jesteśmy odcięci od świata. Już kilkukrotnie zdarzyło się, że karetki nie mogły dojechać do nas i wyjechać od nas z pacjentami. Nie zorganizowano żadnych objazdów. Wystarczyłoby postawić człowieka, który kierowałby ruchem. czy musi dojść do tragedii, żeby wprowadzono jakąś procedurę. Przyjmujemy pacjentów kardiologicznych, jeżeli karetka nie dojedzie na czas, to kto za to odpowie, PKP PLK? Zgłaszałem sprawę do zarządu PKP PLK do pana Paszkiewicza, do ministerstwa infrastruktury. Niestety nie poczyniono żadnych działań w celu rozwiązania sprawy. W ministerstwie urzędnicy są albo niedostępni, albo w delegacji. Nie ma z kim rozmawiać, a tu czas się liczy. - relacjonował sytuację szpitala dyrektor Michał Ekkert.

Pracownicy, którzy prowadzą remont mówią, że widzą problemy i twierdzą, że sytuacja z blokadą obu przejazdów zdarzyła się nie raz. - Nie my ustalamy, jak zostaje tutaj zorganizowany ruch. My to rozumiemy, ale kto nas tam będzie słuchał - mówią zakłopotani pracownicy.

Dyrektor zaalarmował nas o sprawie, gdy dziś rano po raz kolejny nie można było przejechać przez żaden przejazd. - Kursowałem przez kilkadziesiąt minut od przejazdu do przejazdu w nadziei, że któryś w końcu się otworzy. Przez ten czas nie można było się dostać do szpitala. Balansujemy na granicy życia pacjentów! - mówi Ekkert.

Dyrektor pogotowia jednak uspokaja. - Nasi kierowcy dają radę ominąć te przejazdy. Nie zgłaszali mi dotąd żadnych problemów z dostaniem się do szpitala w Blachowni. - mówi Janusz Adamkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klobuck.naszemiasto.pl Nasze Miasto