Ogień zauważono o 17.40. Gdy wybuchł pożar, w budynku przebywało 14 pielgrzymów, którzy przygotowywali sobie posiłki. Do Częstochowy przyjechali na Zielone Świątki. Wszyscy błyskawicznie opuścili budynek i natychmiast została powiadomiona straż pożarna.
Kilkudziesięciu strażaków walczyło, aby opanować ogień, żeby nie przedostał się na sąsiedni budynek plebanii i przychodni.
- W pierwszej chwili był to dla mnie szok. Przechowywaliśmy tam akta. Część z nich jest już nie do odzyskania - mówi ksiądz proboszcz Stanisław Gembka. - Wydawało się, że zagrożona będzie plebania, ale strażacy skutecznie zablokowali miejsca, gdzie ogień mógłby się przedostać.
- Siedziałem w domu, gdy zauważyłem, że pali się dach auli. Co prawda ogień nie był duży, ale szybko się rozprzestrzeniał - opowiada Zygmunt Borowik, mieszkaniec ul.Krakowskiej.
Ogień nie zagrażał klientom sąsiadującej z płonącym budynkiem Galerii Jurajskiej. Nie była też zagrożona częstochowska katedra, której lewe skrzydło jest w trakcie remontu.
Gęsta zabudowa i miejsce, gdzie wydobywał się ogień, spowodowały, że akcja trwała kilka godzin i zakończyła się o 1.30 w nocy.
Na razie nie wiadomo, co wywołało pożar. Podejrzewa się, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?