Jest czwartek, godzina 14. Rowerową podróż przez miasto zaczynam od siedziby Politechniki przy ul. Dąbrowskiego. Na szczęście tutaj nie ma problemu z pozostawieniem jednośladu. Na całej długości budynku znajdują się dwa stojaki na rowery.
Kolejny przystanek to ZUS. I tu pojawia się pierwsza przeszkoda.
Stojaki są, ale wszystkie zajęte. Proszę więc pana na portierni o popilnowanie roweru. Mówi mi, że takiej opcji nie ma i co najwyżej mogę przypiąć rower do poręczy podjazdu przed budynkiem. Zawsze to jakieś rozwiązanie, ale trzeba byłoby mieć bardzo długi kabel, bo z krótkim może być problem.
Jadę do sądu. Tutaj idzie gładko. Pięć stojaków, wszystkie wolne. Zmierzam w kierunku pl. Biegańskiego, zbaczając na ul. Kilińskiego. Tuż przy kościele św. Jakuba stoją dwa nowiutkie stojaki. To efekt niedawnej przebudowy pl. Biegańskiego.
Trasa to może niedługa, ale panuje niemiłosierny upał. Jadę więc na orzeźwiający napój do jednej z knajp w III alei NMP. Siadam w ogródku, przodem do chodnika. Przez cały czas mam na oku rower, oparty na nóżce. Zero przyjemności z odpoczynku, bo chwila nieuwagi i mogę go stracić.
Kolejny punkt - Empik ze świeżą prasą i Miejska Galeria Sztuki - w końcu nie samą pracą człowiek żyje. Tu mam szczęście, w jednym i w drugim miejscu mogę na chwilę zapomnieć o balaście i chwilę się zrelaksować, zostawiając rower. Jadę pod Urząd Pracy, stamtąd pod Urząd Miejski i na pocztę przy ul. Orzechowskiego. Całe szczęście i tam nie brakuje stojaków i nawet są wolne miejsca.
Wrażenia z wycieczki? Nie jest źle, ale powodów do radości też nie ma. Może gdybym jechała ścieżką, miałabym większy komfort jazdy, ale całą trasę pokonywałam chodnikiem lub drogą. Jazda rowerem jest modna, ale w Częstochowie nie zawsze wygodna.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?