W toku śledztwa ustalono, że 12 lutego tego roku spacerująca z psem kobieta znalazła zwłoki mężczyzny, które znajdowały się za garażami przy ul. Gilowej w Częstochowie.
W trakcie przeprowadzonych przez prokuratora oględzin ustalono, że zwłoki mężczyzny nie posiadały dłoni i nadgarstków. Jednocześnie nie stwierdzono na ciele denata innych obrażeń zewnętrznych.
Prokuratura ustaliła, że pokrzywdzony to 52–letni mieszkaniec województwa łódzkiego Wojciech J., który od kilkunastu dni przebywał u swojego znajomego w Częstochowie. Mężczyzna kilka dni przed ujawnieniem zwłok został przez znajomego zawieziony do szpitala, z którego wypisał się na własne żądanie. W śledztwie badano kwestię ewentualnego narażenia pacjenta przez personel szpitala na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, jednakże analiza zebranych dowodów wskazuje, że w tym zakresie nie doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości.
W wyniku zarządzonej sekcji zwłok i przeprowadzonych badań toksykologicznych stwierdzono, że bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, w przebiegu zatrucia tzw. dopalaczami oraz wychłodzenie organizmu. Wykonane czynności procesowe nie potwierdziły także wersji śledczej, iż do zgonu Wojciecha J. przyczyniły się osoby trzecie. Biegli lekarze z zakresu patomorfologii uznali również, że ujawnione ubytki w zakresie kończyn górnych nie powstały za życia pokrzywdzonego. Według biegłych obrażenia te są skutkiem pośmiertnego żerowania zwierząt.
W związku z tymi ustaleniami, śledztwo zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?