Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powódź zmieni budżet państwa

Anita Czupryn
Drogi powiatu bielskiego
Drogi powiatu bielskiego Rafał Cekiera
Powodziowy kataklizm, jaki nawiedził nasz kraj, rodzi pytania, czy sama ustawa o stanie klęski żywiołowej w obecnej sytuacji politycznej - po smoleńskiej tragedii - jest w ogóle przydatna. A to dlatego, że dziś wprowadzenie takiego wyjątkowego stanu wiązałoby się jednocześnie z obowiązkowym, bo zapisanym w ustawie, przesunięciem terminu wyborów prezydenckich, i to o 90 dni.

To znowu stoi w sprzeczności z innym prawem, które mówi, że w przypadku śmierci prezydenta wybory powinny się odbyć w ciągu 60 dni i tylko tyle dni marszałek Sejmu może sprawować prezydenckie funkcje.

- Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej dodatkowo upolityczniłoby tę tragedię - uważa poseł PO Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych i administracji.

Zarówno eksperci, jak i służby ratownicze zaangażowane w walkę z powodzią oraz większość polityków, i to różnych opcji, uważają podobnie. Mówią, że ogłoszenie stanu wyjątkowego, który sam w sobie jest restrykcyjny, bo nakłada na obywateli nowe obowiązki i nakazuje ewakuację pod karą administracyjną, nie da jednak narzędzi, których nie można by zastosować i teraz dla ratowania ludzi i zwalczania skutków powodzi.

- Nie ogłoszenie stanu klęski, ale kwalifikacje ludzi zbudowane na doświadczeniu decydują o efektywnej walce z powodzią - uważa Krzysztof Janik, były minister spraw wewnętrznych i administracji. Podobnie twierdzi prof. Michał Kulesza, ekspert z zakresu samorządu terytorialnego, doradca ministra spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Donalda Tuska, który mówi, że o wprowadzeniu stanu nie decydują definicje, tylko rozsądek władzy. - Stan klęski żywiołowej byłby pożądany w sytuacji, gdyby władze cywilne przestały panować nad sytuacją i uniemożliwiłby działanie władzy - mówi prof. Kulesza i dodaje, że przecież takiej sytuacji nie ma. Przeciwnie: władza lokalna przy wsparciu wojewódzkich centrów zarządzania kryzysowego, służb ratowniczych, policji i wojska daje sobie radę.

Stąd też rząd po analizie sytuacji nie wprowadzi stanu klęski żywiołowej, ale zapowiada zmiany legislacyjne. Zaś opozycja tym działaniom przyklaskuje.

Zmiany dotyczyć mają zarówno stworzenia kompleksowych rozwiązań przeciwpowodziowych, jak i przeznaczenia na pomoc dla powodzian o wiele większej sumy pieniędzy, niż zaplanowano. Jak dowiedziała się "Polska", debata na temat znowelizowania budżetu i zwiększenia rezerwy środków na pomoc powodzianom miałaby się odbyć w Sejmie na posiedzeniu w dniach 11-12 czerwca. Ale pierwsza dyskusja na ten temat będzie już w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski już w niedzielę zaproponował wystąpienie do rządu o plan budowy infrastruktury hydrotechnicznej ze stałym zagwarantowaniem finansowania na poziomie 0,2-0,3 proc. PKB. A także uchwalenie specustawy, która dawałaby możliwość budowania zbiorników retencyjnych na terenach zalewowych.

Swoje propozycje ma również Prawo i Sprawiedliwość.

- Na zwalczanie skutków powodzi przeznaczono 700 mln zł, gdy tymczasem już w tej chwili mówi się o stratach 10 mld zł - podkreśla Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu parlamentarnego PiS, a zarazem członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

PiS proponuje zwiększenie jednorazowych zasiłków dla powodzian z kwoty 6 tys. zł do 12 tys. zł. W tej chwili nawet nie wszystkie ofiary powodzi otrzymują całą sumę 6 tys. Po drugie, zwiększenie środków na dożywianie z 550 mln do 700 mln. Po trzecie - zwiększenie budżetu na zasiłki stałe i okresowe z 660 mln do 1,2 mld zł. Następnie zwiększenie środków na prace interwencyjne i roboty publiczne związane z usuwaniem skutków powodzi i podwyższenie pensji zatrudnianych bezrobotnych do 800 zł. Ponadto: zwiększenie środków na szkolną wyprawkę uczniów ze 150 do 300 zł i zwiększenie pieniędzy z PFRON dla niepełnosprawnych, którzy ucierpieli w powodzi. PiS będzie też występował o wsparcie dla poszkodowanych w powodzi przedsiębiorców i pracowników.

Potrzebę udoskonalenia ustawy o stanie klęski żywiołowej widzi zaś Krzysztof Liedl, szef Centrum Badań nad Terroryzmem.

- Znowelizowana ustawa mogłaby dawać więcej uprawnień służbom ratowniczym, a także regulowałaby kwestie wolontariatu - mówi Liedl. W tej chwili w walce z powodzią prócz służb ratowniczych i wojska biorą również udział zwykli obywatele, którzy m.in. pracują na wałach. Nie ma natomiast zapisów, które by zwalniały ich z pracy, a także dawały im ubezpieczenie w sytuacji nieszczęśliwego wypadku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto