Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potrącił na pasach 4-osobową rodzinę. Jedna osoba zmarła. Zapadł wyrok - 1,5 roku więzienia

Piotr Ciastek
Szokująca dla mieszkańców Częstochowy sprawa śmiertelnego wypadku w alei Monte Cassino miała swój finał w sądzie. Mężczyzna, który w 2014 roku potrącił na przejściu dla pieszych czteroosobową rodzinę, w wyniku czego ojciec rodziny zmarł, usłyszał w Sądzie Rejonowym wyrok skazujący.

Potrącił na pasach 4-osobową rodzinę. Jedna osoba zmarła. Zapadł wyrok - 1,5 roku więzienia

Oskarżonego o umyślne naruszenia zasad ruchu drogowego oraz nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, 57-letniego Juliana T., skazano na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata, grzywnę i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok jest prawomocny.

Do wypadku doszło naprzejściu dla pieszych w okolicach skrzyżowania ulic Monte Cassino i Piastowskiej. Jak relacjonowali świadkowie zdarzenia, kierowca jechał szybko, a potrąceni po uderzeniu przelecieli kilkanaście metrów. - Widziałem z daleka ten wypadek. To straszna sprawa, bo to moi znajomi - mówił obecny na miejscu zdarzenia mieszkaniec Stradomia. - Wyglądało to bardzo źle, natychmiast zadzwoniłem na pogotowie ratunkowe, ale nie mogłem się dodzwonić. Rodzice byli poważnie ranni, obydwoje się nie ruszali. Dzieci mniej ucierpiały.

Miejsce, w którym doszło do wypadku, od lat jest bardzo niebezpieczne. Mieszkańcy wielokrotnie apelowali o zamontowanie tutaj sygnalizacji świetlnej.

Najpoważniej ranny w tym wypadku został 35-letni ojciec, który zasłaniał ciałem dwie córeczki, niestety, zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. 31-letnia matka również została ranna. Miała złamaną miednicę i czekała ją długa walka o powrót do normalnej sprawności.

Jeszcze w październiku ubiegłego roku sąd oddalił wniosek prokuratury o objęcie Juliana T. tymczasowym aresztem. - Zdaniem sądu, nie ma żadnych obaw, że mężczyzna będzie się ukrywał albo utrudniał postępowanie. Nigdy nie był karany, jest żywicielem swojej rodziny. Dlatego nie ma sensu sięgać po najsurowszy środek zapobiegawczy - tłumaczył Bogusław Zając, rzecznik częstochowskiego sądu.

Podejrzany płakał, kiedy opuszczał salę rozpraw, a podczas procesu przeprosił rodzinę zmarłego i wyrażał głębokie ubolewanie. Choć Julian T. przyznał się do winy, to twierdził, że samochód, który omijał swoim pojazdem, nie zwolnił i nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, tylko skręcił w ul. Piastowską. Utrzymywał też, że jechał al. Monte Cassino wolniej niż 60 km/h, nawet 30 km/h.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto