Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Papież Franciszek i zabawki. Na ulicy św. Barbary [ZDJĘCIA]

Janusz Strzelczyk
Papież Franciszek i zabawki. Na straganach, na ulicy św. Barbary. Papież Franciszek już jest popularny na straganach. Pepież Franciszek i zabawki, obok siebie, na straganie.

ULICA ŚWIĘTEJ BARBARY

Papież Franciszek i zabawki sąsiadują na straganach na ulicy św. Barbary.

Papież Franciszek i papież Jana Paweł II
Na ul. św. Barbary, przy Jasnej Górze przez cały rok stoją stragany z pamiątkami dla turystów i pielgrzymów. Zaczyna się sezon pielgrzymkowy.
Oferują przeróżny towar. Dominują dewocjonalia, zwykle w kiczowatym guście. Są obrazy Matki Boskiej, nie tylko Madonny Częstochowskiej. Najdroższe są ze świecącymi lampkami po 250 zł. Sporo jest portretów papieża Jana Pawła II w różnych pozach.

Papież Benedykt XVI

I od niedawna papieża Franciszka. Nie ma portretów Banedykta XVI.
Chętnie kupowane są kompozycje kolorowych zdjęć świętych, papieża, Maryi przyklejone do deseczek ozdobionych wypalanymi szlaczkami w podhalańskim stylu. Góralszczyzny jest więcej. Zakopiańskie laski można kupić za 7 zł. Za tę samą cenę są do nabycia plastykowe, kolorowe butelki na wodę święconą w kształcie Matki Bożej z Dzieciątkiem w koronach. Można przebierać w różańcach, medalikach.

Papież Franciszek i zabawki to jedna z ofert targowiska.

Plastykowa makieta klasztoru może być złota, srebrna, biała. Dla kierowców są świecące w ciemnościach breloczki z wizerunkiem patrona automobilistów św. Krzysztofem. I dziesiątki zabawek od pistoletów, kajdanek, po długopis.
Pątnicy i turyści, przybywający z całego świata do sanktuarium na Jasnej Górze, ani się spodziewają, że nabywane przez nich dewocjonalia wyprodukowano w Chinach. Nie wyróżniają się wysoką jakością, za to są bardzo tanie i to przede wszystkim decyduje o rosnącym popycie.

Dewocjonalia ze Chin

Niektórzy rodzimi wytwórcy dewocjonaliów już przegrali z dalekowschodnią konkurencją, zaś inni czują na plecach jej oddech. - Ruch pielgrzymkowy na Jasną Górę rozwijający się od stuleci powodował zapotrzebowanie na dewocjonalia i różnego rodzaju pamiątki - opowizda Władysław Ratusiński, artysta malarz. Wytwarzaniem ich zajmowali się podjasnogórscy mieszkańcy.

Związana z tym jest m.in bogata historia malarzy i rzemieślników cechowych oraz tych, którzy do cechu nie należeli, czyli tzw. partaczy. Jak pracowali tacy artyści profesjonalni można zobaczyć na przechowywanych w Muzeum Narodowym w Warszawie akwarelach Adriana Głębockiego przedstawiających pracownię malarza Skubiszewskiego przy ul św. Barbary oraz snycerza Piotra Fertnera. Obok prac artystów, którzy profesjonalnie zajmowali się sztuką dewocyjną z pokolenia na pokolenie, ze względu na olbrzymie zapotrzebowanie powstawały też dewocjonalia amatorskie, w duchu sztuki ludowej oraz produkcje niskiej jakości, co budziło zaniepokojenie paulinów, zatroskanych o wierne oddawanie wizerunku Matki Boskiej. Częstochowska sztuka dewocyjna zasługuje na zainteresowanie, ochronę i popularyzację. Znakomite wystawy tej sztuki z pięknym albumem przygotowali w latach 1991 i 2002 Regina Rok i dr Aleksander Jaśkiewicz z Muzeum Częstochowskiego. Mało kto teraz wie, że wśród dewocyjnych obrazów, dziś zapomniane malarstwo na szkle, miało nawet swoją specyficzną częstochowską odmianę. Charakteryzowało się tym, że na obraz który powstawał po wewnętrznej stronie szkła wprowadzano na stronie zewnętrznej kontur ciemną linią, który nadawał obrazowi przestrzenność.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto