Biedne kasjerki i konduktorzy cały dzień są zmuszeni tłumaczyć podróżnym, dlaczego muszą płacić drożej od 1 października 2011 roku na krótkiej trasie z Gliwic do Tychów-Miasta.
Bo konkurencja nie jest po to, aby poprawić jakość usług. Konkurencja jest po to, aby na krótkiej trasie - w tej samej aglomeracji - podróżny płacił dwóm różnym przewoźnikom. Konkurencja jest po to, aby zdyszany, jadący do pracy podróżny, nie wiedział, do którego wsiąść pociągu, bo nie wiadomo, który pojedzie pierwszy, a tu jeden przewoźnik nie honoruje drugiego.
Konkurencja jest po to, by podróżny czytał - przyklejoną na szybie kasy - stronę w formacie A4 z wywodami na te-mat: który przewoźnik uwzględnia jakiś tam rodzaj biletów. A jak spóźnieniu będzie winna spółka od zabezpieczeń zwrotnic kolejowych, to nijak konkurencja między przewoźnikami nie poprawi jakości usług, choćby nie wiem jak kolorowe obicia przewoźnicy poprzybijali do siedzeń.
Jak tory z Ligoty do Piotrowic były krzywe, tak dalej krzywe pozostaną i pociągi będą jeździły wolno. Bo konkurencję, szanowni Państwo, to można wprowadzać, jak jest rynek. A tu nie widać, aby było możliwe konkurowanie przewoźników ze spółką od torów kolejowych, ze spółką od zabezpieczeń torów kolejowych, od dworców kolejowych i wszystkimi innymi mającymi wpływ na jakość funkcjonowania kolei. Oprac. JJ
Czytelnik z Tychów (dane osobowe zastrzeżone do wiadomości redakcji)
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?