18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie taka matma straszna, czyli jak zdać maturę z matematyki?

natablicy.pl
archiwum Polskapresse
Do egzaminu dojrzałości zostało niewiele czasu. Najwięcej problemów przysparzają przedmioty ścisłe. 87 proc. maturzystów zdało maturę z matematyki w zeszłym roku. Wydaje się, że to sporo, jednak przerażenia znacznej części uczniów tym przedmiotem nie da się ukryć. Świadczą o tym wpisy na forach czy zapotrzebowanie na korepetycje przed maturą.

- Biorąc pod uwagę fakt, że przez ponad dwadzieścia lat matura z matematyki nie była obowiązkowa, wynik jest bardzo dobry - twierdzi Barbara Andrzejewska, koordynator krajowy egzaminu maturalnego z matematyki. - Dotąd część uczniów podchodziła do tego przedmiotu z przymrużeniem oka, ponieważ nie musieli go zdawać na maturze. Obecnie zakres materiału na egzaminie dojrzałości obejmuje treści nauczania z całej podstawy programowej, więc niektórzy nie zdążyli nadrobić zaległości. Stąd kłopoty - dodaje.

Centralna Komisja Egzaminacyjna jeszcze przed wprowadzeniem obowiązkowej matury z matematyki rozpoczęła walkę ze stereotypem, że matematyka jest trudna i nie dla wszystkich. Od połowy lutego do końca kwietnia zeszłego roku emitowane były filmy edukacyjne i spoty reklamowe, w których znane osoby przekonywały widzów o tym, jak bardzo matematyka jest potrzebna w życiu. Czy to jednak wystarczy, aby dobrze zdać maturę?

- Chcemy zniszczyć ten niezwykle szkodliwy mit, że matematyka jest tylko dla ludzi specjalnie uzdolnionych - mówi dla PAP Nauka w Polsce prof. Krzysztof Konarzewski, były dyrektor CKE. - Matematyk buduje abstrakcję, a potem te abstrakcje sprawdzają się w szerokiej gamie problemów naukowych, praktycznych, życiowych - przekonuje.

Złe nastawienie uczniów do matematyki jest jednak faktem. - Znam przypadki, gdy uczniowie klas humanistycznych uważali, że znajomość tego przedmiotu nie jest im potrzebna. Czasem nawet próbowali wymóc na nauczycielu, by traktował ich ulgowo. Ja jednak uważam, że każdemu potrzebne są podstawowe umiejętności z zakresu tego przedmiotu. W naszym społeczeństwie niestety przyjęło się, że matematyki można nie umieć. I to nawet jest w porządku. Popularne są stwierdzenia typu: "Matematyka? Ja też nic nie rozumiałem". To demotywuje ucznia - podsumowuje Barbara Andrzejewska.

Matura to sprawdzenie rezultatów całej edukacji matematycznej ucznia, poczynając od szkoły podstawowej, gdzie zdobywa kluczowe umiejętności. Więc proces kształcenia na wszystkich poziomach wpływa na wyniki matur.

A jak polscy uczniowie wypadają na tle innych narodowości? Nie najlepiej. Pokazały to wyniki PISA z 2009 roku - międzynarodowych badań przeprowadzanych co trzy lata na grupie piętnastolatków. Zadania mają charakter praktyczny i odbiegają od tych, które można spotkać w polskiej szkole. Badania te pokazały, że w Polsce jest najwięcej uczniów na średnim poziomie. Zdecydowanie mniej bardzo uzdolnionych i tych z poważnymi problemami z matematyką. Od 2003 roku, kiedy badania przeprowadzono po raz pierwszy, polscy uczniowie nie zrobili większych postępów. Jedynie umocnili swoją pozycję na poziomie średnim, na którym byli od początku.

Czy w takim razie coś się zmieni w systemie kształcenia i uczniowie szkół ponadgimnazjalnych będą lepiej przygotowywani do matury? Na razie, jeśli nie trafią na matematyka z powołania, mogą liczyć jedynie na korepetycje, pomoc znajomych czy kursy przygotowujące do matury. I, co najważniejsze, ale i trudne - na własną pracę.

Przełam niechęć do matematyki

Na szczęście wciąż jest sporo czasu, aby się przygotować do egzaminu. Jednak jak twierdzą specjaliści, pierwszym krokiem musi być zmiana nastawienia do tego przedmiotu.

Może to być trudne, gdy matmy nigdy się nie lubiło. Pytanie jednak brzmi - dlaczego? Przez srogiego nauczyciela? Przez to, że mało co wynosiło się z lekcji, a jedynki mnożyły się w dzienniku? Więc sama matematyka nie musi być wcale taka straszna. Po pierwsze, pomyśl, że potrafisz i dasz radę. Nastawienie zmienia bardzo dużo. Ciągłe zniechęcenie i narzekanie zaprząta głowę, która teraz powinna być zajęta przygotowaniami do egzaminu.

A co dalej? Jak zaplanować pracę? Dowiedz się o maturze z matematyki jak najwięcej. Zapoznaj się dokładnie z jej przebiegiem. Sprawdź, które wzory i własności trzeba pamiętać, a z jakich będzie można korzystać na egzaminie. Musisz wiedzieć, ile czasu trwa matura i z jakiego typu zadaniami będziesz musiał się zmierzyć. Dobrze też znać punktację zadań, żeby wiedzieć, ile wystarczy do zdania egzaminu. Pamiętaj przy tym, że zawsze trzeba rozwiązać więcej zadań, by się nie okazało, że w niektórych były błędy.

Pozornie może się wydawać, że znajomość zasad nie jest niczym odkrywczym, ale taka wiedza uspokaja, bo wiadomo, czego można się spodziewać.

Krok kolejny? Powtórz materiał z liceum, korzystając z podręcznika lub opracowań dostępnych w księgarniach. Gdy przyjdzie ci to robić w trakcie rozwišzywania zadań, pogubisz się. Najlepiej z najważniejszych informacji stwórz własne notatki. Zapisując, nauczysz się najwięcej, a przy tym uporządkujesz zdobyte wiadomości w głowie. I bardzo szybko będzie można skorzystać z tych notatek w trakcie rozwiązywania zadań.

Na koniec - codziennie rozwiązuj zadania. Ustal sobie, ile jesteś w stanie przerobić zadań w jeden dzień i staraj się zrealizować plan. Z pomocą mogą ci przyjść podręczniki z przykładowymi metodami rozwiązań lub korepetytor. Sprawdzaj się też raz na kilka dni, wypełniając przykładowy arkusz maturalny.

A dzień przed maturą... odpocznij i spędź miło czas. Matematyka nie jest trudna, trzeba tylko się do niej przekonać - radzą psycholodzy.

Liczenie w matematyce jest jak umiejętność biegania w sporcie

Z Krzysztofem Cywińskim, autorem książki "Matematyka dla humanistów, dyslektyków i... innych przypadków beznadziejnych", rozmawia Anna Dąbrowska.

Pierwszą obowiązkową maturę z matematyki zdało 87 procent uczniów. Ale już obecnie wyniki są słabe. Czy w Polsce mamy problem z matematyką?
Tak, ale nie ma jednej przyczyny. Po pierwsze, to pochodna stanu naszego kraju - pociągi nie jeżdżą w terminie, problemy ze służbą zdrowia, emeryturami, a edukacja ma być oazą spokoju? Niepokoi mnie też dynamika, z jaką następuje obniżanie się poziomu nauczania, zwłaszcza w zakresie wykształcenia ogólnego i matematyki. Kolejną z listy przyczyn jest z góry przyjęte założenie, że niedoskonałości podręcznika i programu skoryguje miłośnik i mistrz nauczyciel, a wszyscy uczniowie przychodzący do szkół nie mają trudności w nauce i w stu procentach angażują się w przyswajanie wiedzy. Model szkoły, który mamy, wykrystalizował się u schyłku XIX wieku, więc triumfy święcił sto lat temu. Odrębną kategorię problemów mających wpływ na jakość kształcenia stanowią nierealne cele i zadania stawiane przed szkołą. Po pierwsze, to dom rodzinny wychowuje. Poza tym nauczycielom brakuje czasu na pracę indywidualną z uczniami - z tymi dobrymi i z tymi, którzy sobie nie radzą z matematyką. Problemem jest też sposób nauczania, przydatność zdobytej wiedzy do wykonywania zawodu oraz przygotowanie nauczycieli do pracy w szkole. A to dopiero wierzchołek góry lodowej problemów, z którymi się boryka polski system oświatowy.

To skomplikowane problemy, których rozwiązanie wymaga zmiany mentalności Polaków, czyli wymiany kilku pokoleń. A co ma zrobić maturzysta, który za około trzy miesiące zdaje maturę?
W zeszłym roku prowadziłem kurs dla maturzystów, którzy oblali maturę próbną lub zdali ją bardzo słabo. Oni utknęli właściwie na poziomie tabliczki mnożenia. Po 11 spotkaniach większość z nich na właściwej maturze uzyskała nawet ponad 50 procent punktów. Pierwsza część cyklu tych spotkań znajduje się na www.eduno.pl. To kurs przeznaczony właśnie dla tych uczniów, którzy uważają, że nic nie potrafią z matematyki. Dzięki niemu uczniowie mogą się nauczyć liczyć. Każde zadanie z matematyki zawiera w sobie element obliczenia. Bez tej umiejętności nie ma co liczyć na zdaną maturę. Po przyswojeniu treści tego filmu - trzeba go zobaczyć dwa, trzy razy i poćwiczyć obliczenia. Doradzałbym przerobienie materiału z gimnazjum, zwłaszcza z trzeciej klasy, bo właściwie na tym poziomie jest matura podstawowa. Jeśli uczeń nie radzi sobie sam, może wspólnie z korepetytorem przerobić ten materiał, a potem rozwiązywać zadania tego typu, jakie będą na maturze. Nie należy się przejmować tym, że się nie umie rozwiązać wszystkiego. Jeśli uczniowi zależy tylko na zdaniu matury, wystarczy, że rozwiąże on 15 zadań zamkniętych. Radziłbym więc skupić się właśnie na nich oraz na tych zadaniach otwartych, które dotyczš funkcji liniowej, geometrii i ciągu liczbowego arytmetycznego i geometrycznego.

Umiejętność wykonywania obliczeń jest więc sprawą kluczową...
Jeżeli uczeń potrafi swobodnie rozwiązywać równania czy przekształcać wzory, to objaśnienie mu jakiegokolwiek zadania zajmuje pięć minut. W momencie gdy tego nie potrafi, to nauczyciel musi mu tłumaczyć rozwiązanie krok po kroku, czasami nawet przez godzinę. Wtedy uczeń się stresuje, bo uważa, że nie potrafi się zmierzyć z matematyką, że nie da rady. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że nie ma pewnych umiejętności, które są wykorzystywane we wszystkich zadaniach. Czy możemy sobie wyobrazić siatkarza, koszykarza, tenisistę bez umiejętności biegania? Tak samo jest z obliczeniami w rozwiązywaniu zadań.

Skąd u uczniów tak często spotykane przerażenie matematyką?
Niestety, to jest koło zamknięte, z którego trudno wyjść. Nauczyciel tłumaczy uczniowi materiał na różne sposoby i uważa, że prościej już się nie da. I się irytuje. A uczniowie nie rozumieją, co nauczyciel tłumaczy, ponieważ mają zaległości, czasem nawet ze szkoły podstawowej. Rośnie więc w nich niechęć do przedmiotu. Dlatego wskazany jest podział na grupy, jak przy nauce języków obcych. Dzięki małym grupom uczniowie zachowują się zupełnie inaczej - są bardziej skupieni, pracują i mają możliwość interakcji z nauczycielem. Poza tym ważne jest uznawanie przez nauczyciela prawa ucznia do błędu. Nauczyciele często domagają się idealnych i zawsze poprawnych odpowiedzi. Ale uczeń boi się mówić, choć na część pytań potrafiłby udzielić właściwej odpowiedzi. Ucznia trzeba raczej przekonywać, że w życiu najskuteczniej uczymy się na błędach i zachęcać do dalszej pracy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto