- Nazbierało się, bo do samej ceny biletu dolicza się kary, odsetki, jeśli dług nie jest uregulowany w porę - mówi Roman Bolczyk, prezes MPK w Częstochowie.
Dług to jedno, a jego egzekucja to drugie. Do tej pory MPK udawało się wyegzekwować 15-20 proc. należności od gapowiczów. Za ostatnie trzy lata pasażerowie bez biletów są winni MPK 14 mln złotych. Za takie pieniądze można kupić przynajmniej 12 nowych autobusów albo dwa tramwaje Twist.
Prezes Bolczyk zapowiada jednak ostrą walkę z gapowiczami. Wnioski o karanie będą wysyłane do sądu. - Już korzystamy z e-sądów - opowiada Roman Bolczyk. - Jest to sposób szybszy i tańszy niż usługi firm windykacyjnych.
Notoryczny gapowicz, uchylający się od zapłacenia kary, może za długi trafić do aresztu. Miejski przewoźnik oferuje dłużnikom możliwość odpracowania długów. Na przykład przy remoncie torowiska.
MPK chce też poprawić bezpieczeństwo pasażerów i kontrolerów biletów. W autobusach, tramwajach mają jeździć umundurowani policjanci. Bywa że kontrolerzy muszą się bronić przed pasażerem bez biletu, który chce ich pobić. Z drugiej strony karani mandatami pasażerowie często skarżą się na brutalność "kanarów". W internecie można znaleźć ostrzeżenia przed niektórymi z nich. W MPK zapewniają, że rozpatrywane są wszystkie skargi na kontrolerów.
MPK zatrudnia 33 kontrolerów, którzy sprawdzają bilety w 140 autobusach wyjeżdżających codziennie na miasto. W roku przeprowadzają kontrole ok. 850 tys. pasażerów. Pracują na etatach i na zlecenie.
Kim jest statystyczny gapowicz? Według MPK, amatorzy darmowej jazdy są ze wszystkich środowisk, z różnym wykształceniem.
I prawie zawsze szukają usprawiedliwienia, gdy zostaną złapani przez kontrolera. Zwykle mówią, że nie zdążyli skasować biletu, ale oczywiście szli do kasownika. Posługują się sfałszowanymi dokumentami.
Niedawno przyłapana na jeździe bez biletu nastolatka pokazała legitymację szkolną z adresem... prezesa Bolczyka. Kiedy sprawdzono w szkole, gdzie właściwie mieszka, okazało się, że już nie jest uczennicą tej szkoły.
Często gapowicze tłumaczą się zaburzeniami psychicznymi - zanikami pamięci, brakiem orientacji. Bilet za jednorazowy przejazd kosztuje 3 zł, a mandat 200 zł. Jeśli ukarany zapłaci do 7 dni, będzie taniej - 140 zł. Kto nie chce zapłacić, jest ścigany przez wynajęte firmy windykacyjne i sądownie.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?