- W wodzie coś świeciło, kiedy podszedłem bliżej, zobaczyłem wywróconego do góry nogami fiata 126p - opowiada pan Krzysztof. - Zacząłem zatrzymywać inne samochody i dzwonić pod 997 po pomoc.
Mężczyzna z innymi kierowcami zaczął akcję ratunkową. Nie zważając na niską temperaturę, wszedł w ubraniu do lodowatej wody. - Wzięliśmy linkę holowniczą, zaczepiliśmy ją za koło fiata i wyciągnęliśmy auto. W środku zobaczyliśmy człowieka. Natychmiast wyważyliśmy drzwi - mówi pan Krzysztof. - Po około 25 minutach przyjechali już strażacy i zaczęli dalej działać. Kierowca leżał na tylnym siedzeniu - prawdopodobnie próbował się wydostać z zatopionego auta. Nie dawał już oznak życia.
- Reanimacja się nie powiodła. Lekarz z pogotowia stwierdził zgon - tłumaczy brygadier Jacek Frymus z KM PSP w Częstochowie.
Okoliczności wypadku bada częstochowska policja. Na razie wiadomo, że 49-latek jechał do pracy w kierunku Pławna. Wpadł w poślizg, jego fiat przekoziołkował do wody (rzeka ma tam półtora metra głębokości). Rano, zdaniem świadków, jezdnia była bardzo śliska.
- Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący fiatem był mieszkańcem powiatu częstochowskiego. Na łuku drogi, prawdopodobnie wskutek niedostosowania prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad pojazdem, przebił się przez bariery ochronne i zjechał z mostu do rzeki - mówi st. sierż. Katarzyna Cichoń z biura prasowego KMP. - Policjanci prowadzą w tej sprawie dochodzenie.
Policja jeszcze rano przypuszczała, że 49-latek nie był w samochodzie sam. Około godz. 11 udało się ustalić, że w aucie nie było pasażera.
- Robiliśmy, co w naszej mocy. Niestety, nie udało się nam uratować tego człowieka - mówi ze smutkiem dodaje pan Krzysztof.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?