Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy dziecku koniecznie trzeba znaleźć drugi dom

Monika Krężel
Świętochłowiczan do tworzenia rodzin zastępczych zachęca plakat
Świętochłowiczan do tworzenia rodzin zastępczych zachęca plakat Reprodukcja Mikołaj Suchan
W Świętochłowicach jest 88 rodzin zastępczych, w których wychowuje się 116 dzieci. Aż 74 to rodziny spokrewnione. Pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej dwoją się i troją, by jak najwięcej chętnych zainteresowało się taka formą opieki nad dziećmi. Każde mniejsze czy większe dziecko marzy przecież o tym, by wychowywać się w kochającej, ciepłej rodzinie

Jadwiga i Marek Brandtowie ze Świętochłowic założyli zawodową wielodzietną rodzinę zastępczą. Sami mają czworo dzieci, dwie córki już wyszły za mąż i mają swoje dzieci. Z rodzicami nadal mieszka dwóch synów, 18- i 15-latek.

- W 2002 r. trafiła do nas Marysia. Miała 17 lat i jak każde dziecko bagaż doświadczeń przyniesionych z domu rodzinnego - opowiada Jadwiga Brandt. - Gdy decydowaliśmy o tym, żeby zostać rodziną zastępczą, ważna była też zgoda naszych dzieci. Nie miały nic przeciwko.

Dzisiaj w ponad 100-metrowym mieszkaniu, oprócz dwóch synów, mieszkają z nimi 13-letni Marcin, pięcioletnia Weronika i niespełna trzyletni Oskar. Marcin kończy podstawówkę, dziewczynka chodzi do przedszkola. - Oskara też zapisaliśmy, pójdzie do przedszkola we wrześniu. Chłopczyk trafił do nas w sierpniu ubiegłego roku i już zrobił ogromne postępy - cieszy się Jadwiga Brandt.

Po ośmiu latach od założenia rodziny zastępczej, trudno spamiętać, ile dzieci już się usamodzielniło i wyszło na prostą. - Cały czas nas odwiedzają, pamiętają, to bardo miłe. Ale też wielu z nich dopiero po latach docenia pobyt w rodzinie zastępczej. Szczególnie podkreślają to te osoby, które wychowywały się też w domu dziecka - mówią rodzice zastępczy. Dla starszych dzieci są "ciocią" i "wujkiem", ale maluchy zawsze do nich mówią "mamo" i "tato".

Dzisiaj w domu Jadwigi i Marka Brandtów jest miejsce dla jeszcze trójki dzieci. Mogą pojawić się w każdej chwili, jeśli w domu rodzinnym dzieje się źle i zainterweniuje policja, bądź kurator. - Oby jak najmniej było takich interwencji - mówi Jadwiga Brandt. Mówi, że nigdy nie żałowała, że stworzyła rodzinę zastępczą. - Gdybym raz jeszcze podejmowała decyzję, byłaby ona taka sama. Jeśli ktoś chce być rodzicem zastępczym, a ma warunki na przyjęcie tylko jednego albo dwójki dzieci, powinien to zrobić. To będzie lepsze dla dziecka niż pobyt w domu dziecka - uważa.

Nie da się ukryć, że sąsiedzi i znajomi często przyjmują decyzję o utworzeniu rodziny zastępczej z niedowierzaniem. - Niektórzy pytali nas, czy się nie boimy, że dzieci nas okradną albo coś zrobią. A przecież to są takie same dzieci, jak każde inne. Ja odpowiadałam wtedy, że to jest ryzyko zawodowe - śmieje się Jadwiga Brandt. - To mój zawód, który wykonuję 24 godziny na dobę, z dziećmi spędzam też wakacje, nie mam urlopów - dodaje.

Jeszcze zanim pani Jadwiga zdecydowała z mężem i dziećmi o utworzeniu rodziny zastępczej, pracowała w parafialnej ochronce. - Tam spotkałam dzieci z ogromnymi problemami w rodzinie. Wtedy pojawiła się głębsza myśl, by takim dzieciom pomóc. Niektórzy mówią, że zawodowe rodziny zastępcze opiekują się dziećmi dla pieniędzy, bo mają pensje i dodatki na dzieci. A my żyjemy, jak przeciętni ludzie, bierzemy kredyty na remonty, bo o sponsora jest szalenie trudno. Gdy zwracamy się o pomoc, to zwykle słyszymy, że firma już pomaga, ale rodzinnym domom dziecka - opowiada. - Spięcia też się zdarzają, jak między rodzeństwem. Żadne dziecko jednak nie jest zmuszane do tego, by wychowywało się w zawodowej rodzinie zastępczej. Starsze dzieci muszą wykazać chęć, że chcą z nami być.

W Świętochłowicach jest 88 rodzin zastępczych, w których wychowuje się 116 dzieci. W 2002 r., gdy w ramach Ośrodka Pomocy Społecznej powstał dział pomocy dziecku i rodzinie, rodzin zastępczych było 64, a w nich 89 dzieci.

W rodzinach zastępczych dzieci wychowują się do 18. roku życia albo - za obopólną zgodą swoją i rodziny - do końca nauki w szkole, w której rozpoczęły proces usamodzielniania, czyli skończyły 18 lat.

Wśród 88 rodzin zastępczych aż 74 to rodziny spokrewnione, w których mieszka 90 dzieci. Dzieci wychowują więc babcie, dziadkowie czy siostry rodziców, którym ograniczono, bądź odebrano prawa rodzicielskie. Zaledwie 14 rodzin stanowią rodziny niespokrewnione, które opiekują się 13 dziećmi. W tej grupie w Świętochłowicach są dwie rodziny wielodzietne zawodowe oraz dwa pogotowia rodzinne.

Jeśli kandydaci chcą założyć wielodzietną zawodową rodzinę zastępczą, bądź pogotowie rodzinne zawierają umowę cywilnoprawną z gminą. Warto wiedzieć, że rodziny zastępcze otrzymują pomoc pieniężną na częściowe utrzymanie dziecka. Przysługuje im zasiłek na dziecko w wysokości 988 zł (gdy dziecko ma do 7 lat) lub 658 zł (na dziecko powyżej 7 lat). Pomoc ta wzrasta wtedy, gdy dziecko jest niepełnosprawne lub ma zaburzone zachowanie. Ponadto rodzina zawodowa niespokrewniona otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 1976 zł brutto miesięcznie, z kolei pogotowie rodzinne - 2964 zł brutto. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku rodzin zastępczych niespokrewnionych z dzieckiem, gdyż wtedy rodziny otrzymują dodatkowo na dziecko dodatek w wysokości 164 zł. Z kolei rodziny spokrewnione takiego dodatku nie dostają.

Dwa razy w roku rodziny zastępcze odwiedza pracownik socjalny przygotowujący sprawozdania dla sądu. - To są niezapowiedziane wizyty, ale nie mające nic wspólnego z kontrolą - podkreśla Iwona Makuła, kierownik działu pomocy dziecku i rodzinie w Ośrodku Pomocy Społecznej. - Pracownik socjalny jest raczej doradcą, rozmawia z rodzinami, podpowiada rozwiązania niektórych problemów, pomaga znaleźć lekarze specjalistę, kontaktuje się też z nauczycielami dzieci, kieruje je do psychologa - wylicza.

Dlaczego rodziny zastępcze są tak bardzo potrzebne?

- Każde dziecko powinno mieć szansę dorastania w rodzinie, nie zawsze biologicznej, jeśli ta jest niewydolna. Dzieci z rodzin patologicznych często są kierowane do szkół specjalnych. Gdy trafiają do rodzin zastępczych często robią matury i kończą studia. Mieliśmy siedmiolatka, który rozpoczął naukę rok później, bo miał zaległości. Po roku przebywania w rodzinie zastępczej trafił do klasy integracyjnej, ale dlatego, że miał nadzwyczajne zdolności. Warto dzieciom dać taką szansę - uważa Iwona Makuła.

Oferujemy pomoc i zapraszamy wszystkich chętnych

Z kierownikiem działu pomocy dziecku i rodzinie OPS Iwoną Makułą rozmawia M. Krężel

Jakie warunki powinni spełnić kandydaci na niespokrewnioną rodzinę zastępczą?
Zapraszamy kandydatów do naszego ośrodka, aby skontaktowali się z pracownikiem socjalnym. Ten oceni ich kompetencje wychowawcze, sytuację materialną. Jeśli kandydaci mają własne dzieci, nie mogą mieć uchylonej bądź ograniczonej władzy rodzicielskiej. Przynajmniej jedna osoba powinna być zatrudniona, a oboje powinni dostarczyć zaświadczenie o stanie zdrowia, chodzi o to, żeby nie cierpieli np. na choroby uniemożliwiające im opiekę nad dzieckiem. Ważne jest, żeby kandydaci nie mieli żadnych problemów z prawem, takich jak skazujące wyroki sądowe, egzekucje komornicze. Potrzebne więc będzie zaświadczenie o niekaralności, opinia z zakładu pracy. Ich mieszkanie nie powinno mieć zaległości czynszowych. Co ciekawe, nie jest wymagane, by dziecko miało swój pokój, ale własny tapczanik, szafkę, biurko.

Czy kandydaci muszą przejść szkolenie?

Tak, finansuje je gmina, kandydaci nic nie płacą. Rodziny ze Świętochłowic szkolą się w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci w Katowicach. Takie szkolenie nie trwa dłużej niż trzy miesiące. Rodziną zastępczą może być też osoba samotna.

Na jaką pomoc mogą liczyć rodziny zastępcze?

Udzielamy pomocy psychologicznej i pedagogicznej w opiece nad dzieckiem, mamy prawnika, który udziela porad prawnych. W naszym ośrodku działają grupy wsparcia dla rodzin zastępczych, prowadzimy także grupy terapeutyczne dla dzieci umieszczonych w takich rodzinach.

Ośrodki adopcyjno-opiekuńcze w naszym regionie

Świętochłowice

Ośrodek Pomocy Społecznej - w dziale pomocy dziecku i rodzinie można uzyskać wszystkie informacje na temat rodzin zastępczych. Telefon (32) 2455 - 104, wew. 47,
e-mail [email protected]

Katowice

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Archidiecezji Katowickiej ul. Plebiscytowa 49a, tel. (32) 608-15-96

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, ul. Pocztowa 16, tel. (32) 253-71-91

www.tpd.org.pl

Ruda Śląska

Ośrodek Pomocy Dzieciom i Rodzinie, ul. Plebiscytowa 12, telefon (32) 240-90-07

www.opdzir.org

Punkty konsultacyjne OPDiR dla Rodzin:
Ruda - ulica Bujoczka 12, tel. (32) 248-46-77
Nowy Bytom - ulica Gwardii Ludowej, tel. (32) 340-40-53
Orzegów - ulica Piaseczna 2, tel. (32) 248-04-98

Bielsko-Biała

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, ul. Potok 6, tel. (33) 815-09-84

www.oaobielsko.pl

Częstochowa

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, ul. Nowowiejskiego 3, tel. (34) 368 03 39

www.oaoczestochowa.org

Miejski Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, ul. Sobieskiego 17b, tel. (34) 361-49-11

www.adopcje.czest.pl

Katolicki Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, al. Jana Pawła II 82 tel. (34) 366-49-91

Wodzisław Śląski

Powiatowy Ośrodek Adopcyj-no-Opiekuńczy, ul. Wałowa 30, tel. (32) 454-50-83

Sosnowiec

Publiczny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy ul. Krzywa 2 tel.( 32) 266-46-66

Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy ul. Skautów 1, tel. (32) 269-51-70

Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka, pl. Kościuszki 5, tel. (32) 266-03-87.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto