Katastrofa samolotu w Topolowie pod Częstochową. Nowe fakty

Katastrofa samolotu w Topolowie pod Częstochową

Samolotem lecieli prawdopodobnie instruktorzy i kursanci prywatnej szkoły spadochronowej Omega, działającej na lonisku w poczęstochowskich Rudnikach.

Szkoła ta reklamuje, że ma od niedawna dwusilnikowy samolot Piper Navajo – jedyny tego typu samolot przystosowany do skoków w Polsce.



Na sobotę szkoła miała zaplanowwane skoki spadochronowe  w tandemie. Tego typu skoki szkoła reklamuje jako bardzo przyjemną formę rekreacji, zapewniająca dużą dawkę adrenaliny, przy minimalnym stresie i pełnym bezpieczeństwie.

ZOBACZ: Przebieg wypadku i ZDJĘCIA z katastrofy

Skoki tandemowe zdecydowanie różnią się od tradycyjnych skoków desantowych oferowanych w aeroklubach regionalnych.
 Początkujący skoczek (pasażer) ubrany jest w specjalną uprząż, którą podpina się do uprzęży instruktora.

Skoki tandemowe, wykonywane są z wysokości 4000 metrów, co daje możliwość pełnego doświadczenia swobodnego spadania, które trwa około 50 sekund. Otwarcie spadochronu głównego następuje na wysokości 1700 metrów, szybowanie na otwartej czaszy trwa około 5 min. 


Aby wykonać tandemowy skok spadochronowy nie trzeba przechodzić badań lekarskich. Po przyjeździe na lotnisko przechodzi się tylko krótkie przeszkolenie, w którym instruktorzy wyjaśniają jak należy ułożyć ciało podczas swobodnego spadania, wyposażają w uprząż, kombinezon oraz gogle. Istnieje również możliwość nagrania całego skoku na płycie DVD.



40-letni mężczyzna, który przeżył katastrofe to prawdopodobnie pilot samolotu.



- Mężczyzna jest w stanie ciężkim,ale stabilnym - mówi Beata Marciniak, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, gdzie przebywa ranny. - Jest przytomny. Nic nie mówi o wypadku. Doznał urazu kręgosłupa lędźwiowego, klatki piersiowej.