Gminy coraz bardziej sceptyczne w stosunku do zapowiedzi wojewody

W gminach zaczynają się natomiast już martwić czy otrzymają obiecane przez wojewodę pieniądze na pokrycie wydatków związanych z likwidacją skutków braku energii elektrycznej. Wojewoda co prawda obiecał pomoc finansową na całej linii, ale jako, że była to jedynie ustna deklaracja, samorządy obawiają się, że może nie być tak dobrze, jak wojewoda zapowiadał.

Przy wycinaniu drzew zagrażających liniom elektrycznym i innych pracach wspomagających energetyków zaangażowane były m.in. setki strażaków, którzy mają za swą prace wyznaczone stawki pieniężne. Gminy kupowały także agregaty prądotwórcze i paliwo do nich. Teraz z niecierpliwością czekają na zwrot kosztów, które sięgają w poszczególnych przypadkach nawet ponad 200 tys. zł.

Złe doświadczenia związane z pomocą publiczną mają w gminie Niegowa. Mieszkańcy dostali co prawda pomoc finansową za sierpniowe gradobicie, ale ktoś zgłosił, że w wielu przypadkach pobrali pieniądze bezprawnie. Sprawę barda prokuratura. Jak mówi wójt Krzysztof Motyl, jest to dla ludzi i gminy upokarzające. Osobna sprawa to dochodzenie odszkodowania od Enionu za brak prądu i poniesione przez niektóre osoby straty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Enion raczej nie musi się obawiać, że będzie musiał wypłacić odszkodowania pozbawionym w niektórych przypadkach przez ponad dwa tygodnie energii elektrycznej mieszkańcom. Zapowiada, że pokryje jedynie straty związane ze zniszczeniem sprzętu elektrycznego wskutek np. przepięć przy podłączaniu linii. Resztę trzeba będzie dochodzić w oparciu o Kodeks Cywilny, czyli sądząc się ze spółką.

Większość z pokrzywdzonych dowiadując się o perspektywie sądowego starcia z energetycznym potentatem od razu rezygnuje.

Barbara Noszczyk z Brzezin w gminie Niegowa, która jeszcze we wtorek nie miała w swym agroturystycznym gospodarstwie prądu i wody zamierzała wystąpić z wnioskiem o odszkodowanie, ale kiedy usłyszała od nas, że będzie musiała się sądzić, opadły jej ręce. Nie wierzy, że może wygrać od Enionu odszkodowanie, a do tego musiałaby wpłacić pieniądze za założenie sprawy.

- Musiałam odmówić przyjęcia prawie 20 osób. Straciłam wskutek tego ponad cztery tysiące złotych - mówi kobieta.

Enion nie zamierza też płacić odszkodowań za wycięte podczas akcji drzewa na prywatnych posesjach i zniszczone płoty.

Spółka stoi na stanowisku, że brak prądu nie był spowodowany jej winą, lecz wystąpieniem nadzwyczajnych warunków atmosferycznych kwalifikowanych jako siła wyższa i nie mogła temu zapobiec ani przeciwdziałać.

Enion nie będzie też automatycznie uwzględniał bonifikat w opłacie przesyłowej związanych z brakiem energii elektrycznej. Przyzna je, ale dopiero po pisemnym wystąpieniu zainteresowanych, bo tak wynika z Prawa Energetycznego. Tyle, że każdy wniosek będzie rozpatrzony i przeanalizowany z uwzględnieniem różnych czynników, m.in. czasu przerw w dostawie energii oraz wystąpienia nadzwyczajnych warunków atmosferycznych o dużej sile i zasięgu, kwalifikowanych jako siła wyższa (!!!).

Gmina Niegowa zamierza pomóc mieszkańcom w składaniu wniosków. Prawnik przygotuje odpowiedni wzór, ale prawdopodobnie niewiele to zmieni.