Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Remont II alei NMP sparaliżował komunikację miejską

Janusz Strzelczyk
Pasażerowie komunikacji miejskiej w Częstochowie od dawna już nie liczą na punktualność autobusów. Jednak to, co dzieje się od poniedziałku, z powodu zamknięcia skrzyżowania II alei NMP z al. Wolności i ul. Kościuszki, to prawdziwy chaos.

Przede wszystkim podróżni muszą teraz przesiadać się na trasie, a pomiędzy przesiadkami pokonywać kilkaset metrów pieszo. Linie nr 11, 12, 14, 23 i 31 zostały podzielone na trasy A i B.

Nie wszyscy nadążają z przesiadkami, a jeżeli nie zdążą na odpowiedni autobus, to muszą jeszcze dodatkowo kasować drugi bilet. Pasażerowie narzekają na źle oznakowane przystanki i niejasne rozkłady jazdy.

Linie oznaczone literą A po przejeździe z placu Daszyńskiego ulicami Ogrodową, Krakowską, Mielczarskiego i Piotrkowską kończą jazdę przy ulicy Piłsudskiego.

Linie oznaczone literą B zaczynają kurs z przystanku Dworzec Główny PKP przy ulicy Orzechowskiego i dalej kursują w zależności od linii swoimi normalnymi trasami przez ulice Wolności lub Sobieskiego.

- Przyjechałem z placu Daszyńskiego, przyszedłem na przystanek przy Orzechowskiego i czekam na przesiadkę - żali się Stanisław Marek, emeryt. - Autobus mi uciekł, będę musiał czekać 40 minut. Normalnie jechałbym na Raków 20 minut. Teraz potrwa to godzinę.

Rozkłady jazdy linii podzielonych na odcinki A i B uwzględniają czas na przesiadkę i przejście pasażerów przez dworzec kolejowy (w zależności od pory dnia od 6 do 11 minut). Tyle teoria.

W praktyce jest to zupełnie niemożliwe. 6 minut, a nawet 11 na przejście przez dworzec wystarcza zdrowemu, młodemu mężczyźnie, w średnim wieku. I to pod warunkiem, że wie, która droga przez dworzec jest najkrótsza. Najszybciej jest przez tunel pod peronami. Pasażem nad torami idzie się dłużej.

Miejski Zarząd Dróg i Transportu już latem ubiegłego roku wprowadził przesiadki, bo jak tłumaczy, objazdy wprowadziłyby jeszcze większe zamieszanie, a wtedy autobusy jeździłyby znacznie dłużej niż wynosi czas przesiadki.

Na dodatek ludzie mokną, bo nikt nie pomyślał o ustawieniu wiat, nawet tymczasowych.

- Można bardziej zadbać o pasażera - twierdzi Anna Zagrodzka, która codziennie jeździ autobusami.

Przy Orzechowskiego, gdzie teraz w związku ze zmianami w organizacji ruchu jest więcej autobusów, powinna być wiata chroniąca przed deszczem. Wiata powinna także stanąć na Piłsudskiego.

* TO MUSISZ ZOBACZYĆ:

Juwenalia Śląskie 2012: program, wydarzenia, zdjęcia, filmy
Kanon książek śląskich: Debata Dziennika Zachodniego
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto