Częstochowa: Będą zwolnienia w szpitalu na Parkitce. W najgorszej sytuacji są pielęgniarki

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym szykują się zwolnienia pielęgniarek. Dyrekcja szpitala tłumaczy zwolnienia liczbami, z których wynika, że w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w przeliczeniu na 1 łóżko pracuje najwięcej pielęgniarek. Tę decyzję w ostrych słowach krytykuje Rada Miejska Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

„Rada Miejska SLD wyraża zdecydowany protest przeciwko prowadzonej przez dyrekcję szpitala polityce zdrowotnej i kadrowej, skutkującej zagrożeniem zwolnieniami pracowników personelu „białego” – pielęgniarek i położnych. Działanie takie spowoduje drastyczne pogorszenie opieki nad pacjentami przebywającymi w szpitalu(…) Zwracamy przy tym uwagę, iż od chwili połączenia Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny i Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w naszej ocenie została ograniczona dostępność do usług medycznych na terenie Częstochowy i północnego regionu województwa śląskiego(…) Dotychczasowe działania dyrekcji pozwalają nam sformułować tezę, iż nie posiada ona koncepcji wyjścia z zaistniałej sytuacji i zapaści, chyba, że działanie te mają wprost prowadzić do prywatyzacji szpitala, podobnie jak to miało miejsce w Wojewódzkim Szpitalu w Tychach”.

Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nazywa stanowisko Rady Miejskiej SLD „populizmem”.

– Stanowisko SLD ma charakter typowo populistyczny, nie opiera się na faktach, a jedynie odwraca uwagę, od trudnej sytuacji Miejskiego Szpitala Zespolonego, dla którego Urząd Miasta kierowany przez SLD jest podmiotem tworzącym – twierdzi Magdalena Sikora, rzeczniczka prasowa częstochowskiego szpitala.
Niezależnie od sporów pomiędzy SLD a dyrekcją szpitala faktem jest, że zwolnienia będą, a pielęgniarki z WSS przyznają, iż obawiają się utraty pracy
.
– Ponieważ sytuacja finansowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego jest bardzo ciężka szpital nie będzie realizował nadwykonań, dlatego liczba personelu musi być dostosowana do zmniejszonych o ponad 10 procent działań – przyznaje Magdalena Sikora.

Rzeczniczka szpitala tłumaczy, że przez wiele lat lecznica przyjmowała więcej pacjentów niż limit ustalony przez NFZ, corocznie ponad 110 procent wynosiło wykonanie kontraktu.

– Przekroczenia wynikały głównie z interesu zdrowotnego pacjentów naszego regionu, w ten sposób szpital kredytował Narodowy Fundusz Zdrowia bowiem nigdy nie otrzymaliśmy zwrotu za całą wartość nadwykonań. Szpital utrzymywał przez lata zwiększone zatrudnienie, bo tego wymagały zwiększone z powodu nadwykonań zadania – dodaje Sikora.

Zagadką pozostaje jedynie to, ile pielęgniarek faktycznie straci pracę. O liczbie zdecyduje Komisja Restrukturyzacyjna powołana przez Dyrektora Szpitala.
W skład komisji wchodzą też przedstawiciele wszystkich związków zawodowych funkcjonujących w szpitalu. Komisja ma na wstępie ustalić kryteria oceny pracowników. Niewykluczone, że zwolnienia obejmą także innych pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.

– Restrukturyzacja, bo nie musi to być zwolnienie ale np. zmniejszenie wymiaru etatu, dotyczyć będzie wszystkich pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, a nie tylko pielęgniarek – mówi Magdalena Sikora.

Dyskusji na temat zwolnień z boku przyglądają się władze województwa. – Nie wchodzimy w tej kwestii w kompetencje dyrekcji. Poza tym nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej informacji ne ten temat – mówi Magdalena Kociołek z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.