Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boks: Góral po Gołocie

Rafał Musioł
Tomasz Adamek i Andrzej Gołota - wkrótce połączy ich także walka z  Grantem.
Tomasz Adamek i Andrzej Gołota - wkrótce połączy ich także walka z Grantem. fot. Krzysztof Szymczak.
Bezpośrednie starcie mają już za sobą - w październiku 2009 Tomasz Adamek upokorzył Andrzeja Gołotę nokautując go w piątej rundzie. "Góral" nie zamierza jednak na tym poprzestać i w drodze do walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej w sobotę 21 sierpnia zmierzy się z Michaelem Grantem. Tym samym, który jedenaście lat temu pokonał Gołotę po pojedynku należącym do najdziwniejszych w bardzo niezwykłej przecież karierze słynącego z efektownych porażek Polaka.

W 1999 roku Grant miał 27 lat, 30 zwycięstw, żadnej porażki, i przez Amerykanów był uznawany za nadzieję na wyrwanie pasów z rąk uznawanego za niezwykle nudnego, unikającego skandali, mistrza Lennoxa Le-wisa. Gołota taką konfrontację miał już za sobą: dwa lata wcześniej został przez Brytyjczyka znokautowany po 93 sekundach od wejścia do ringu. Jego popularność wciąż jednak nie malała, więc do Trump Taj Mahal w Atlantic City znów przyszły tłumy kibiców.

Faworytem był Grant. Amerykanin nazywany "Big" , rzeczywiście był wielki - 202 centymetry wzrostu i 114 kg wagi - dawały mu dodatkowe poczucie pewności siebie.

To przekonanie o własnej wartości zostało nadkruszone już w pierwszej rundzie - Gołota dwukrotnie posyłał Granta na deski! Ale fakt, że rywal uparcie wstawał, znów okazał się dla Polaka zabójczy. Zamiast nadal wykorzystywać przewagę w wyszkoleniu technicznym wdawał się w coraz ostrzejszą bijatykę. I znów skończyło się to fatalnie - w dziesiątej rundzie oberwał raz i drugi, przestał reagować na wydarzenia, więc Grant rozpoczął egzekucję. Wreszcie po prawym podbródkowym Polak obejrzał z bliska matę pokrywającą ring i chociaż wstał na nogi, to sędzia Randy Naumann uznał, że jest już po wszystkim. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że Gołota bynajmniej przeciwko takiemu werdyktowi nie oponował.

A Grant? Pięć miesięcy później stanął naprzeciw Lewisa. Mistrz zrobił swoje i w 2. minucie i 53. sekundzie drugiej rundy Amerykanin mógł już się pakować. Później przegrał jeszcze dwie walki, ostatnią ponad siedem lat temu. Od tego czasu zwyciężał ośmiokrotnie i w efekcie znów znalazł się blisko szczytu. I znów w przedsionku wielkiej sławy trafia na Polaka. Tyle tylko, że nie na przyzwyczajonego do porażek Gołotę, a na twardego Górala.

- Poprawię to, co Andrzej wtedy zepsuł - już zapowiada Adamek.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto