Rzecz w tym, że większość reklam pojawia się nie w przestrzeni publicznej, a w prywatnej, na którą nikt nie ma wpływu. W innych krajach sobie z tym poradzono. Wystarczyłoby wprowadzić nową kategorię do polskiego prawa, czyli wspólną przestrzeń wizualną.
Jeśli nie ze wszystkimi reklamami zasłaniającymi budynki i szpecącymi miasto można sobie poradzić, to może chociaż z tymi banerami, które zasłaniają zabytkowe budynki, a do których renowacji dokłada miasto. Radny Marcin Maranda chce, aby Rada Miasta zmieniła regulamin przyznawania dotacji na remonty zabytków.
- Miasto powinno decydować, gdzie i ile reklam może pojawić się na odrestaurowanym budynku - twierdzi Marcin Maranda.
Tymczasem w znowelizowanej uchwale o dotacjach do zabytków w al. Najświętszej Maryi Panny znalazł się zapis, który w praktyce oznacza, że z konserwatorem zabytków ustala się jedynie koncepcję rozmieszczenia reklam, a nie materiał, kształt i kolor reklam.
Dalej będziemy więc oglądać pstrokate reklamy z blachy. I wciąż w różnych, dowolnych miejscach na budynkach.
Miasto dało 300 tys. zł na zabytki
W tym roku Częstochowa wydała 300 tysięcy złotych na wsparcie remontów zabytków, które mają prywatnych właścicieli.
Składający wnioski piszą, jakie są koszty planowanego remontu i dotacja pokrywa część tych wydatków. Miasto nie ma jednak możliwości sprawdzenia, jakie były rzeczywiste wydatki.
Formalnie dotacja ma pokrywać połowę wydatków na prace przedstawione we wniosku o wsparcie remontu budynku.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?