Prezydent z absolutorium, ale nie obyło się bez pyskówki na sesji Rady Miasta

Podczas debaty nad absolutorium dla prezydenta nie obyło się bez ostrych spięć. Chociaż wszystkie komisje Rady Miasta oraz służby kontrolne z Regionalną Izbą Obrachunkową na czele były za absolutorium radni byli podzieleni.
Konrad Głębocki, przewodniczący klubu Wspólnota w radzie
nie krył, że jego klub nie będzie głosował za absolutorium.
Głębocki nie zgadza się z argumentem Matyjaszczyka, że przejął on miasto po poprzednikach bardzo zadłużone. Uważa, że dług jest na średnim poziomie. Jest to 45 proc. dochodów miasta.
Prezydent jest dumny, że w ubiegłym roku miasto nie zaciągnęło ani jednego kredytu. Długi ciągną się z poprzednich lat. Janusz Danek z SLD bardzo chwalił prezydenta i swojego partyjnego kolegę i mocno krytykował Głębockiego za czarnowidztwo.
Z kolei Jerzy Zając z PO wyliczył, że to co prezydent zrobił przez rok to praktycznie tylko kontynuacja inwestycji rozpoczętych przez jego poprzedników, przede wszystkim przez Tadeusza Wronę.
Totalnej krytyce poddał władze miasta radny poprzedniej kadencji, Marek Domagała występujący jako gość na sesji. W kilkunastominutowej prezentacji pokazywał wskaźniki, które przedstawiały Częstochowę jako miasto dużego bezrobocia, wyludniające się systematycznie. Większości radnych jednak nie przekonał.