Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Częstochowa nie jest zainteresowane przejęciem PKS-u

Bartłomiej Romanek, Janusz Strzelczyk
Na dworzec PKS-u zajeżdżają autobusy z całej Polski
Na dworzec PKS-u zajeżdżają autobusy z całej Polski janusz strzelczyk
Częstochowskiego PKS-u, firmy z 63-letnią tradycją, nikt nie chce. Fiaskiem zakończyły się dwie próby prywatyzacji, a wszystko wskazuje, że niepowodzeniem zakończy się również komunalizacja przedsiębiorstwa.

Co to oznacza dla pasażerów? Likwidacja, choć na razie mało prawdopodobna, spowodowałaby paraliż komunikacyjny. PKS realizuje program naprawczy, który oznacza zaciskanie pasa i mniejsze inwestycje. Rocznie PKS kupował lub brał w leasing 12-14 autobusów, przed rokiem tylko 3, a w tym roku planowany jest zakup 5 nowych autobusów.

Pasażerowie muszą się także liczyć z likwidacją niektórych linii i kursów. Najczęściej ograniczane są połączenia do mniejszych miejscowości, zwłaszcza w weekendy. W ostatnich miesiącach PKS ograniczył wyjazdy m.in. do Przystajni, Boronowa i Koniecpola. Wprowadzono za to nowe połączenie do Panek (przez Kałmuki i Rybno) oraz do Krakowa.

- Likwidujemy nierentowne połączenia w taki sposób, żeby nie utrudniły życia pasażerom - zapewnia Grzegorz Juszkiewicz, p.o. prezesa PKS w Częstochowie, który nie wyklucza również podwyżki cen biletów.

W ubiegłym roku dwukrotnie próbowano prywatyzować częstochowski PKS, ale firmy Veniro i Mobilis ostatecznie zrezygnowały. Lekarstwem miała być komunalizacja, a jednym z pomysłów włączenie PKS do częstochowskiego MPK.

- Ten pomysł nie ma racji bytu. MPK i PKS za bardzo się różnią. MPK może pozyskiwać środki unijne, a PKS nie może. Dlatego musielibyśmy prowadzić dwie księgowości, a przy połączeniu firm zamiast redukcji etatów, musielibyśmy zwiększyć zatrudnienie. W sumie mielibyśmy 1300 pracowników i pewnie UOKiK zarzuciłby nam, że jesteśmy monopolistą - tłumaczy Roman Bolczyk, prezes MPK.

Komunalizacja PKS przez Częstochowę jest mało prawdopodobna. Jednym z proponowanych rozwiązań jest powołanie międzygminnego związku komunalnego. - Rozpoczynamy dyskusję z wójtami, burmistrzami i starostami subregionu, na co przeznaczyć pieniądze z unijnego budżetu po roku 2014. Być może będzie to jeden ze zgłoszonych pomysłów - mówi Mirosław Soborak, wiceprezydent Częstochowy.

Nie udało się także sprywatyzować lublinieckiego PKS-u, a żaden z samorządów nie wyraził na razie chęci jego komunalizacji.


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto