Spółdzielnia Mieszkaniowa "Campus", która ma 3 hektary gruntu w atrakcyjnej dzielnicy Mirów, odda za darmo profesorom 12 działek po 1000 mkw. (jedna jest warta 100-150 tys. zł), na których mogliby postawić domy. Warunkiem ich otrzymania jest zobowiązanie do przepracowania co najmniej 10 lat na AJD. Ściągnięcie profesorów to gwarancja uzyskania przywilejów uniwersyteckich.
- Mamy już trzy uprawnienia do nadawania tytułów doktora, na historii, tutaj nawet habilitacji, fizyce i literaturoznawstwie - wylicza rektor Bąk. - Potrzeba sześć uprawnień, aby przekształcić się w uniwersytet. Jesteśmy blisko spełnienia warunków do przyznania uprawnień na wydziale sztuk pięknych, chemii. Na tych dwóch kierunkach praktycznie już spełniamy warunki.
AJD potrzebuje samodzielnych pracowników naukowych, doktorów habilitowanych, aby z naddatkiem spełniać warunki Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych. Przy wypełnieniu tylko minimum 8 doktorów hab. w dziedzinie naukowej i 5 w dyscyplinie naukowej komisja nie daje uprawnień.
Dlatego AJD walczy o profesorów z innych ośrodków akademickich. W Urzędzie Marszałkowskim uczelnia wywalczyła 250 tys. zł na pensje.
Jest jednak problem z działkami, bo na tym terenie nie wolno budować, gdyż nie przewiduje tego studium zagospodarowania przestrzennego. - Mieliśmy obietnice jeszcze prezydent Ewy Janik, że teren zostanie dopuszczony do zabudowy - mówi prezes "Campusa" Urszula Cierniak. - Nie wydano nam warunków zabudowy, tłumacząc, że to teren cenny przyrodniczo dla Częstochowy, zielone płuca miasta.
- Tymczasem wokół tego terenu są domy, budowy - dodaje poseł Szymon Giżyński, prezes Fundacji na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego. - Miastu jakby nie zależało na powstaniu uniwersytetu.
Poseł proponuje, aby z rocznego budżetu miasta odpisywać 1 proc. na AJD i Politechnikę Częstochowską. Dałoby to rocznie po 4,5 miliona zł na uczelnię.
Pat trwa 13 lat
Spółdzielnia "Campus" powstała w 1999 roku.
- Od początku było wiadomo, że teren, na którym miał stanąć campus, jest wyłączony z zabudowy - mówi Elżbieta Grzelak, naczelnik miejskiej pracowni urbanistycznej. - Tak uchwalili radni.
- Tylko kiedy p.o. prezydenta był Piotr Kurpios, były szanse, że teren będzie pod zabudowę - mówi radny Artur Gawroński.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?